71. "Banda niematerialnych szaleńców" Maria Krasowska

Są wakacje - czas beztroski, relaksu i totalnego luzu. Właśnie tym kierowałam się sięgając po książkę "Banda niematerialnych szaleńców". Należy ona do zupełnie obcego mi gatunku literackiego, jakim jest literatura młodzieżowa. Bardzo mocno zachęcił mnie opis - opowieść z duchami w roli głównej, super! Do tego nie bez znaczenia pozostał fakt, że autorką książki jest młodziutka studentka Politechniki Rzeszowskiej. Ogromnie kibicuję polskim pisarzom, a styl pisania Marii Krasowskiej bardzo mi się spodobał. Czułam się jak mała dziewczynka, czytająca pod namiotem przygody Pana Samochodzika. Jeśli macie ochotę zafundować sobie reset i odpłynąć w krainę niematerialnych postaci, ta książka jest właśnie dla Was!





"Wtedy go zobaczyłem. Zza starego fotela wyłonił się potężny pirat z największą i najczarniejszą brodą, jaką w życiu widziałem. Ubrany był w ciemny skórzany płaszcz sięgający do kolan i wysokie buty, ważące na pewno z dziesięć kilogramów, a przy pasie miał przypięte trzy pistolety, szablę oraz zwisającą na łańcuchu czaszkę. Grozy dodawał mu blady odcień skóry. Wydawało się, że przeszedł przez fotel, ale to przecież było niemożliwe. Musiało mi się przewidzieć. Może szynka, którą położyłem na kanapce, spleśniała i stała się halucynogenna? Jednak obraz wyglądał realnie, nie drżał ani się nie zamazywał."

Danny Moon to czternastoletni chłopiec prowadzący dość oryginalny tryb życia - jego rodzice są paleontologami, dlatego Danny od urodzenia żyje na walizkach. Rodzina przenosi się z miejsca na miejsce tam, gdzie tylko archeolodzy odkopią szkielet dinozaura zasługujący na specjalną uwagę. Danny kocha gorzką czekoladę, której może zjeść całe mnóstwo, grę w Monopoly oraz ciemność. Nienawidzi nudy, dlatego zawsze znajduje sobie ciekawe zajęcia, pomimo tego, że spędza sam bardzo dużo czasu. Jedynie w niedziele rodzice mają dla niego nieco więcej czasu. Mama Danny'ego jest Polką, zaś ojciec Amerykaninem, dlatego też chłopiec nie ma żadnych problemów z komunikacją w obu tych językach. Podobnie jak w wielu innych - o jego edukację od zawsze dbają starannie dobierane guwernantki, których Danny wręcz nienawidzi. Dlatego też robi wszystko co w jego mocy, aby kolejne nauczycielki rezygnowały z pracy. Po kolejnym incydencie tego typu rodzice nie mają już siły do Danny'ego, dlatego postanawiają spełnić jego marzenie. Chłopiec wreszcie miałby pójść do szkoły! I to nie byle jakiej, bo polskiej szkoły. Czternastolatek ma na trzy miesiące zamieszkać z ciocią Edytą i wujkiem Henrykiem w Warszawie. Jego wujostwo to bardzo mili i ciepli ludzie, mają niestety ogromną wadę - aż pięć córek w przedziale wiekowym od trzech do szesnastu lat! Danny jest załamany, jednak postanawia nie poddawać się. Po dotarciu do Polski chłopiec otrzymuje swój wymarzony własny pokój. Jest to co prawda pomieszczenie na strychu pełnym przeróżnych gratów, jednak dla uwielbiającego ciemność Danny'ego to sama radość. Pewnego dnia jego pokój odwiedza tajemniczy brodacz w kapeluszu. Szybko okazuje się, że jest on duchem. Po pierwszym szoku, którego doznają obaj, ponieważ duch nie spotkał jeszcze nigdy człowieka, który by go widział, panowie zostają przyjaciółmi. Wkrótce okazuje się, że nie tylko Danny widzi ducha - również jego kuzynka Aneta posiada tą samą zdolność. A duchów z dnia na dzień przybywa... Dwoje młodych ludzi czeka w związku z tym mnóstwo szalonych przygód, takich jak włóczenie się nocą po cmentarzu, poznanie agentki wywiadu Ludwika XVI a nawet włamanie do banku! A wszystko po to, by pokrzyżować plany niebezpiecznego biznesmena, który wykorzystuje duchy do niecnych celów. Poznajcie fantastyczny świat Danny'ego i Anety i dajcie się porwać szalonej przygodzie!

"Duchy były bardzo od siebie różne, pochodziły z różnych epok i z różnych warstw społecznych, jednak łączyła je jedna cecha, a mianowicie zamiłowanie do czynienia zła. Zauważyłem, że wiele lat po śmierci część z nich zaczynała rozumieć, że należy być dobrym, jednak usposobienie się nie zmieniało."

"Banda niematerialnych szaleńców" to moje przeogromne zaskoczenie. Nie mam w zwyczaju czytania literatury młodzieżowej, jednak dla tej książki postanowiłam zrobić wyjątek. Bawiłam się wybornie, pochłaniałam stronę za stroną z rosnącym napięciem i oczekiwaniem na kolejne wydarzenia. 

To pełnowartościowa powieść, która choć opowiada o przygodach nastolatków, jest napisana w rewelacyjnym stylu. Akcja jest dynamiczna, wartka i wciągająca. Bardzo spodobało mi się umieszczenie wydarzeń w Warszawie, w czasach obecnych. Fabuła jest przemyślana, sprytnie skonstruowana i trzyma w napięciu do ostatniej strony. W tej książce nie ma miejsca na nudę! Ciągle coś się dzieje, poznajemy nowe wątki i bohaterów, tych materialnych i niematerialnych. Jeśli o tych drugich chodzi, ich postaci są genialnie wykreowane! Duchy z przeróżnych okresów historycznych, odziane w charakterystyczne dla swojej epoki szaty dosłownie stają nam przed oczami w trakcie lektury. Jedne z nich są milsze, drugie groźne, a trzecie piękne i nieodgadnione. Każdy z nich jest inny i to jest wspaniałe. Świetnie ukazane są różnice między ludźmi a duchami, ograniczenia i zdolności każdego z nich. Autorka nie rozszalała się za mocno w tworzeniu fantastycznego świata, zachowała równowagę, dzięki czemu powieść tak dobrze się czyta. Przyjaźń i umiejętność współpracy jaka wywiązuje się między przedstawicielami dwóch światów to wspaniały pomysł na książkę. 

Jakby tych wszystkich zalet było mało, mam jeszcze jedną, dzięki której książka tak bardzo przypadła mi do gustu. Jest bardzo zabawna. Autorka musi być niesamowicie fajną osobą, skoro sypie żartami jak z rękawa. Bardzo chciałabym poznać kiedyś Marię Krasowską, pogratulować jej napisania świetniej książki w tak młodym wieku i poprosić o kolejne! 

"Byłem wkurzony. Po przygodach z niańkami doszedłem do przekonania, że po drugiej stronie płotu trawa będzie bardziej zielona. Jak się dzisiaj okazało - nie była. Powiem więcej: zamiast trawy napotkałem pokrzywy, chwasty i trujący bluszcz."

"Banda niematerialnych szaleńców" to książka, którą z ręką na sercu polecę każdemu! Czy to młodemu człowiekowi spragnionemu przygód, czy dorosłemu, który chce się wyluzować i zanurzyć w świat duchów. Jest napisana w taki wspaniały sposób, że z pewnością przypadnie do gustu każdemu, kto tylko po nią sięgnie. Zatem nie wahajcie się dłużej, wakacje to czas zabawy, więc dlaczego nie zaprzyjaźnić się z bandą niematerialnych szaleńców?

"Zawsze musisz wtrącić to swoje "ale". Choć raz w nas uwierz! Zobacz, jak wiele udało nam się zrobić w ciągu tych kilku dni! Tydzień temu twoim największym problemem była kartkówka z chemii. Spójrz, ile przygód przeżyliśmy! Z naciskiem na "przeżyliśmy". Dopniemy swego."

Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi Czytam Pierwszy.

Image and video hosting by TinyPic

2 komentarze:

  1. Ta książka już jakiś czas leży na mojej półce i dzięki twojej recenzji widzę, że muszę szybko się za nią zabrać! <3

    Pozdrawiam,
    bookandme18.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie przeczytałam, ale mam w planach zabrać się za tę powieść :)

    Read With Passion

    OdpowiedzUsuń

273. "Zwyczajna kobieta" Anna Płowiec - recenzja przedpremierowa

Przepis na zwyczajne życie. Miłość, wierność, uczciwość, zaufanie, tolerancja czy przyjaźń to podstawowe składniki życia, zwłaszcza w związk...