262. "Złączeni zemstą" Cora Reilly - Wydawnictwo NieZwykłe

Dotychczas bohaterkami wszystkich części mojej ulubionej mafijnej serii książek "Born in Blood Mafia Chronicles" były dziewczyny z rodziny Scuderi - trzy siostry, a w jednej z części ich kuzynka Valentina. Dlatego chyba każdy, kto równie uważnie co ja śledzi nowości wychodzące spod pióra Cory Reilly, zachodził w głowę - kim będą tajemniczy bohaterowie piątego tomu - Cara i Growl. Do tej pory nie pojawili się oni bowiem choćby w tle żadnej z wydanych powieści. Ja tę zagadkę już rozwiązałam i muszę przyznać, że byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. W poniższej recenzji uchylę rąbka tajemnicy, ale tylko odrobinę...! Aby nie popsuć Wam radości z lektury. Zapraszam!


Czytając cztery pierwsze części serii mieliśmy okazję nieco bliżej poznać członków rodzin mafijnych z Chicaco, skąd wywodzą się siostry Scuderi a także Dante Cavallaro i jego żona Valentina, oraz głowę nowojorskiej mafii - Lukę, jego brata Matteo i ich wiernych żołnierzy. "Złączeni zemstą" przenoszą nas zaś do Las Vegas, gdzie ojciec Cary popełnia niewyobrażalny błąd, okradając swojego szefa, bossa tamtejszego oddziału. Falcone to nieustępliwy i niewybaczający zdrady mężczyzna. Jako karę za niecny występek swojego pracownika postanawia podarować jedną z jego córek Growlowi, swojemu ochroniarzowi. Nie byłoby to może aż tak straszne, gdyby nie wygląd i krążące na temat osiłka legendy. Growl to potężnie zbudowany mężczyzna z tatuażami na ciele, blizną na gardle, lodowatym spojrzeniem i charakterystycznym głosem - kiedy mówi, sprawia wrażenie, jakby warczał. Wzbudza postrach nawet wśród członków mafii. Kiedy zatem Falcone podarowuje mu w prezencie Carę, wszyscy są przekonani, że zniszczy tę ledwie dwudziestojednoletnią dziewczynę. Ale czy tego właśnie chcieliby czytelnicy książek Cory Reilly? Czy autorka, która do tej pory kreowała cudowne historie miłosne, mogłaby nagle tak bardzo zmienić schemat i zaskoczyć swoich fanów? 

"Złączeni zemstą" to książka, która złamała rutynę i pozwoliła czytelnikom na chwilę oddalić się od nowojorskiego świata mafii, rządzonego przez braci Vitiello. Początkowo podchodziłam do niej dość sceptycznie, brakowało mi znanych bohaterów i ich przygód. Jednak z każdą kolejną stroną z coraz większą zachłannością czytałam o losach Cary i Growla. Ona - dziewczyna dorastająca w dostatku, której nigdy niczego nie brakowało i która była rozpieszczana przez rodziców i on - mroczny żołnierz, który zabijał ludzi bez mrugnięcia okiem. Już ich pierwsze spotkanie świadczyło o tym, że między tą dwójką coś się wydarzy. Cara jak zauroczona wpatrywała się w Growla podczas przyjęcia wydanego przez bossa mafii Las Vegas. I choć była już po zaręczynach z innym mężczyzną, to jednak nie mogła wyrzucić z głowy fascynującego olbrzyma. Nie zdziwił mnie zatem fakt, że kiedy losy tej dwójki się połączyły, a Cara trafiła do domu Growla, dziewczyna nie była aż tak przerażona, jak powinna być. Hardo odpowiadała na zaczepki swojego porywacza i starała się nie pokazać swojego strachu czy słabości. Growl szybko wyczuł, że trafił na szczególnie twardego przeciwnika, a zarazem absolutnie wyjątkową kobietę. Podobnie jak w poprzednich częściach serii, tak i tym razem bardzo polubiłam głównych bohaterów. Postaci wykreowane przez Corę Reilly mają w sobie dokładnie to, co lubię! Są wyraziste, twarde, charakterne, nawet jeśli są to osoby wyjątkowo spokojne, to i tak mają w sobie coś, czym wzbudzają podziw i szacunek. 

Jak zwykle, nie chciałabym zdradzać zbyt wielu szczegółów, zatem dodam jeszcze tylko, że ta część sagi jest zupełnie inna od wydanych wcześniej. Inna, co absolutnie nie oznacza, że jest gorsza czy nudniejsza. Wręcz przeciwnie. Mnie urzekła równie mocno, co wszystkie wcześniejsze. Pierwsza część książki może wydawać się dość spokojna i mało zaskakująca, natomiast druga to prawdziwa petarda. Wydarzenia toczą się w niej z taką prędkością i tak bardzo zaskakują, że książki nie się odłożyć. Jestem totalnie zakochana w Growlu! Kiedyś już przyznałam się Wam, że zawsze marzyłam, żeby mieć faceta gangstera, a już takiego groźnego mięśniaka to w ogóle - szczyt marzeń. Growl oczarował mnie dużo bardziej niż Luca czy Matteo. A teraz uchylę rąbka tajemnicy i odpowiem na pytanie, które nurtuje wszystkich - TAK! - losy Cary i Growla są połączone z losami bohaterów, których poznaliśmy w poprzednich częściach. Tajemniczą zagadkę rozwiążecie dopiero na samym końcu książki, ale gwarantuję, że jest na co czekać! Jestem zafascynowana tym, w jak kreatywny sposób autorka wprowadziła do serii nowych bohaterów i już nie mogę się doczekać na ich dalsze losy!

"Złączeni zemstą" to obowiązkowa pozycja dla wszystkich fanów serii "Born in Blood Mafia Chronicles". Nie zrażajcie się tym, że Cara i Growl są "obcy". Za kilka chwil będziecie ich kochać i kibicować im tak samo jak ja. A coś czuję, że jeszcze będzie o nich głośno w kolejnych książkach. Zwłaszcza o Growlu! Nie mogę się doczekać!

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

273. "Zwyczajna kobieta" Anna Płowiec - recenzja przedpremierowa

Przepis na zwyczajne życie. Miłość, wierność, uczciwość, zaufanie, tolerancja czy przyjaźń to podstawowe składniki życia, zwłaszcza w związk...