24. "Ogród Zuzanny" Tom I. "Miłość zostaje na zawsze" Justyna Bednarek i Jagna Kaczanowska

Po moich ostatnich przygodach z trudnymi i ciężkimi książkami postanowiłam sięgnąć po lekturę, która pozwoli mi się zrelaksować i dobrze bawić. Odwiedziłam bibliotekę, w której na stosie nowości odnalazłam "Ogród Zuzanny". Egzemplarz był jeszcze nieofoliowany, ale wspaniała Pani Bibliotekarka zlitowała się nade mną i szybciutko opakowała książkę. Tak oto wróciłam do domu z dziewiczym tomem pod pachą. I to był początek końca... Końca mojego sprzątania, gotowania, prania etc. Zakochałam się w tej książce i przepadłam!


"Ogród Zuzanny" to historia trzech samotnych kobiet. Babka, matka i córka, mieszkające w jednym domu, i mające podobnego pecha jeśli o dobór mężczyzn w swoim życiu chodzi. Najstarsza z nich to Cecylia Czaplicz, dziewięćdziesięcioletnia kobieta, która jest całkowitym przeciwieństwem stereotypu marudnej, niezadbanej i koślawej staruszki. Krystyna Czaplicz, córka Cecylii, sześćdziesięciolatka, która duchem wydaje się być dużo starsza od swojej matki. I Zuzanna Czaplicz. To jej poświęcona jest większa część książki. Zuzanna jest kobietą przed czterdziestką, samotnie wychowującą dwunastoletniego syna. Jej wielką pasją i zarazem pracą jest projektowanie ogrodów. Kiedy pewnego dnia dostaje do wykonania projekt ogrodu pewnego bogacza jej życie staje na głowie. Okazuje się bowiem, że owym bogaczem jest wielka, niespełniona miłość Zuzy z czasu studiów. Adam był wtedy typowym macho, w którym kochały się wszystkie dziewczęta, a jemu taka popularność bardzo się podobała. Kilkakrotnie spotkali się z Zuzanną, lecz ona zmuszona była w tym okresie porzucić naukę - jej matka ciężko zachorowała. Po jakimś czasie dowiedziała się, że Adam związał się z inną kobietą, wyjechał do Londynu i zamierza się ożenić. Zuzanna zatem również ułożyła sobie życie, przez krótki czas była mężatką, jednak nigdy nie zapomniała o wielkim uczuciu. Kiedy zatem po trzynastu latach ponownie spotkała na swojej drodze Adama, nie bardzo wiedziała jak ma się zachować. Z pomocą przyszedł jej wiktoriański język kwiatów, którym posłużyła się przy projektowaniu ogrodu ukochanego. Jaką wiadomość ukryła w kwiatach i czy Adam zrozumie jej przesłanie?

Po przeczytaniu kilku pierwszych stron miałam mocno mieszane uczucia. Pomyślałam sobie wtedy... kurcze, trzy samotne kobiety, w tym dwie starsze babcie to chyba będzie klęska. Jakże ja się pomyliłam! I to najbardziej w stosunku do tych starszych babć właśnie! Cecylię Czaplicz pokochałam miłością tak wielką, jak chyba nigdy nie pokochałam żadnej bohaterki książki. Ta kobieta to chodzący anioł! Ciepła, czuła, opiekuńcza, a przede wszystkim mądra. Ale nie jakaś tam przemądrzała babcia. Mądra życiową mądrością. To taka dobra dusza, która każdego wysłucha i dla każdego znajdzie jakąś radę na jego kłopoty. Jej opowieści to nie przynudzanie starszej pani. To historie z wielką siłą i pewnego rodzaju magią. Tak, Cecylia to zdecydowanie dobra wróżka!

Jeśli zaś chodzi o Krystynę to sprawa ma się zupełnie inaczej. Krystyna jest totalnym przeciwieństwem swojej matki - kobietą zimną, oschłą, która nigdy nie przepuści okazji by wytknąć innym najdrobniejsze błędy. Ale i ją da się polubić. Przede wszystkim wprowadza w całej powieści pewną odmienność. Mnie bardzo się to spodobało, uważam, że gdyby wszystkie panie Czaplicz były chodzącymi ideałami, to książka mogłaby się okazać zwyczajnie nudna. A tak mamy w całej historii pewien kontrast, odmienność, która nie jest zła. Podobnie jak zła nie jest Krystyna. Jest zwyczajnie zagubiona i zła na życie, które jej nie rozpieszczało. 

I Zuzanna. Jak wiecie, lub jeszcze nie wiecie, nie lubię mdławych historyjek miłosnych, w których wszystko jest idealne, piękne, kolorowe i takie niebywale proste. Dlatego często boję się, że książka rozczaruje mnie właśnie przez wątek miłosny. Od razu sprecyzuję - w tym przypadku tak nie było. Wątek uczucia między Zuzanną a Adamem rozwijał się równolegle z wieloma innymi wątkami, nie wysuwał się na prowadzenie, nie zdominował opowieści, nie był też nader ckliwy. Za to autorki dostają ode mnie ogromny plus! Powiem więcej, spodobał mi się sposób, w jaki została poprowadzona historia tej pary. Szczególnie urzekł mnie wiktoriański język kwiatów. Każda roślina w tym języku ma przypisane ukryte znaczenie. Z radością obserwowałam, jak Zuzanna, która początkowo miała zamiar obsadzić cały ogród Adama bazylią (oznaczająca nienawiść), stopniowo zmieniła swój plan, zastępując ją żółtą różą parkową (rośnie we mnie uczucie) czy lewkonią (czuję się z tobą związana emocjonalnie). 

Kwiatowy wątek mocno mnie zafascynował, jako miłośniczka ogrodnictwa zatraciłam się w książce, z radością towarzyszyłam Zuzannie w jej pracy, przy okazji doszkalając się, kiedy należy jaką roślinę posadzić i jak o nią zadbać. Równie mocno spodobał mi się wątek zwierzęcy. Możemy tu spotkać niezwykłą kurę - Kulczybę, udomowioną świnię polską zwisłouchą - Ryjka, szalonego kundelka Szaleja czy uwięzioną w kojcu przepiękną Azę. Każde z tych zwierząt odegra bardzo ważną rolę w życiu swojego właściciela. 

Prócz wspomnianych wcześniej bohaterów poznajemy także dwie szalone przyjaciółki Zuzanny - stateczną Kazimierę oraz ekscentryczną Wiolę. W gronie przyjaciół pani Cecylii znajdują się proboszcz miejscowej parafii, ogromny fan motocykli - Antoni Fąfara, uroczy cukiernik - Stanisław Grzybek oraz skromny aptekarz - Wiesław Koczocik. Ta nietypowa czwórka co piątek spotyka się na partyjce brydżyka. I nie myślcie sobie, że to zrzędliwi, nudni staruszkowie, którzy licytują się kto z nich jest najbardziej chory. Nic bardziej mylnego!

Pokochałam tę książkę! Rzadko zdarza mi się, żebym tak wielkim uczuciem zapałała do babskiej powieści. A teraz tak się stało. Dla mnie jest idealna w każdym calu - wciągająca fabuła, wyraziści bohaterowie, realność przedstawionego świata i wielka mądrość. Płakałam na koniec jak bóbr! Błagam, obym nie musiała zbyt długo czekać na drugi tom, bo oszaleję! :)

"Ogród Zuzanny" Tom I. "Miłość zostaje na zawsze"
Liczba stron 400
Wydawnictwo W.A.B.
Premiera 31 stycznia 2018

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

273. "Zwyczajna kobieta" Anna Płowiec - recenzja przedpremierowa

Przepis na zwyczajne życie. Miłość, wierność, uczciwość, zaufanie, tolerancja czy przyjaźń to podstawowe składniki życia, zwłaszcza w związk...