108. "Obserwuję cię" Teresa Driscoll

Był czas, kiedy jedynym czytanym przeze mnie gatunkiem literackim był kryminał. Inne książki mnie zwyczajnie nie interesowały. Bo jak to? Tak bez żadnego trupa? Nuda! A później nastąpił przełom. Wszystko odwróciło się o trzysta sześćdziesiąt stopni. Po kryminały owszem, czasami sięgam, ale przerzuciłam się na literaturę obyczajową. Dlatego kiedy pojawiła się możliwość zrecenzowania "Obserwuję cię", niezwykle obiecującego kryminału, przyklasnęłam w ręce z radości. Przyznam szczerze, że brakowało mi już trupów i zagadkowych śledztw. Teresa Driscoll swoją książką zapewniła mi mnóstwo świetnych wrażeń. Poznajcie moją recenzję tej intrygującej powieści.




"Podoba mi się to, że nie jest pewna.
Dlatego właśnie lubię obserwować ludzi. Dlatego muszę to robić.
Nie pamiętam już nawet, jak się to wszystko zaczęło. Wiem jedynie, że stało się ważne. Trzeba obserwować, to niezwykle ważne - wychwytywanie różnic między tym, jak ludzie się zachowują, kiedy wiedzą, że są obserwowani... i kiedy o tym nie wiedzą."

Ella Longfield to kobieta w średnim wieku, właścicielka niewielkiej kwiaciarni i matka nastoletniego Luke'a. Jej życie ulega diametralnej zmianie pewnego lipcowego dnia. Podróżując pociągiem do Londynu przypadkowo staje się świadkiem rozmowy dwóch nastoletnich dziewczyn z dwoma młodymi mężczyznami. Jest to zwykła wymiana zdań, prosty podryw. Ella początkowo nie widzi w tym nic niepokojącego. Jest nawet zażenowana, że zamiast zająć się własnymi sprawami nieustannie podsłuchuje ich rozmowę. I właśnie wtedy słyszy coś, co sprawia, że drętwieje ze strachu. Okazuje się bowiem, że mężczyźni właśnie opuścili więzienie. Są skruszeni i mają wielką potrzebę, by poukładać od nowa swoje życie. Nastolatki są urzeczone ich opowieściami. Ella staje przed niebywale trudnym wyborem - udawać, że nie słyszy lub podjąć próbę ratowania dziewcząt z niebezpiecznej sytuacji, w jakiej się znalazły. Ostatecznie kobieta przenosi się do innego wagonu, zdenerwowana lekkomyślnością nastolatek postanawia nie wtrącać się w nie swoje sprawy. Jednak już nazajutrz okazuje się, że popełniła ogromny błąd. Jedna z dziewcząt podróżujących pociągiem - Anna - zaginęła w nieznanych okolicznościach. Dręczona koszmarnymi wyrzutami sumienia Ella zgłasza się na policję jako świadek, niestety posiadane przez nią informacje to stanowczo za mało, aby odnaleźć dziewczynę. Po roku od tego wydarzenia Ella zaczyna otrzymywać anonimowe pogróżki. Wszelkie tropy i poszlaki wskazują, że wysyła je ktoś z rodziny lub przyjaciół zaginionej dziewczyny. Osoba, która przesyła czarne kartki z pogróżkami doskonale wie, gdzie znajduje się Anna i bacznie obserwuje Ellę.

"Starannie wybieram obiekty obserwacji. 
Muszą być wyjątkowi. Czasem wybieram takie, a nie inne osoby, bo je kocham i wiem, jak bardzo mnie potrzebują, a czasem dlatego, że ich nienawidzę. Żadnych półśrodków. Po co zawracać sobie głowę, jeśli nie żywi się silnych uczuć?"

"Obserwuję cię" to bardzo dobry kryminał. Zagadkowe zaginięcie staje się punktem wyjścia do poznania mrocznych tajemnic małego miasteczka w spokojnej Kornwalii. Historię poznajemy z perspektywy czterech osób - Elli, która zgłosiła się na policję jako świadek, a jej nazwisko w nieznany sposób wypłynęło do prasy, Henry'ego Ballarda - ojca zaginionej dziewczyny, Sarah, która towarzyszyła Annie podczas wyjazdu do Londynu oraz Matthew - prywatnego detektywa wynajętego przez Ellę w celu odnalezienia nadawcy anonimowych pogróżek. Każde z nich wnosi do śledztwa nowe wątki. Szybko okazuje się, że sielskie życie, jakie na pierwszy rzut oka wydają się prowadzić rodziny nastolatek, dalekie jest ideałowi. Każdy z bohaterów skrywa jakąś tajemnicę, której wyjawienie okazuje się być kluczowe dla rozwiązania zagadki zaginięcia młodej dziewczyny. Z kolei rola Matthew okazuje się nieopisana, gdyż jako były policjant ciągle ma wiele przydatnych kontaktów, dzięki którym może uzupełniać swoją wiedzę na temat prowadzonej sprawy.

Główna bohaterka - Ella - obarcza siebie całą winą za zaginięcie młodej dziewczyny. Uważa, że gdyby odpowiednio zareagowała i powiadomiła rodziców Anny o jej niebezpiecznym położeniu nie doszłoby do zaginięcia. Wszystkie jej myśli i działania toczą się wokół tej sprawy. Zaniedbuje swoją rodzinę i pracę, zaś dzięki przeciekowi do prasy wyjawiającym jej dane osobowe Ella ciągle musi mierzyć się z krytyką, jaką obdarzają ją obcy ludzie. Życie kobiety przeradza się w koszmar. A kiedy do tego dochodzi także świadomość, że ktoś ją śledzi i obserwuje, przestaje radzić sobie z narastającym stresem. Liczy na to, że wybawieniem okaże się pomoc prywatnego detektywa.

Teresa Driscoll skonstruowała swoją książkę we wspaniały sposób. Przez niemal całą powieść wydaje się, że już wiemy kto stoi za zaginięciem Anny i lada moment wszystko się rozstrzygnie, a nastolatka cała i zdrowa wróci do domu. Zakończenie okazuje się w związku z tą nadzieją niesłychanie zaskakujące i przyznam szczerze, że ani przez chwilę nie podejrzewałam, że to właśnie ta osoba okaże się odpowiedzialna za wszystko. Kryminały czytamy właśnie po to, aby czuć się zaintrygowanym, ciekawym i pochłoniętym akcją. Cała koncepcja książki od początku do końca bardzo mi się podoba. Jest oryginalna, świeża, fascynująca i nie powiela schematów.

"Obserwuję cię" to książka idealna dla fanów kryminału. Każdy, kto gustuje w tym gatunku literackim, powinien zainteresować się powieścią. Czekają tutaj na Was interesująca fabuła, wartka akcja, ciekawe portrety psychologiczne i kryminalna zagadka na najwyższym poziomie. To także doskonała lekcja tego, że nie należy obarczać się winą za coś, na co nie ma się wpływu. Jestem bardzo zadowolona, że ta książka trafiła w moje ręce. Polecam!

"W ciągu minionego roku bardzo często zastanawiałam się, co czyni ludzi takimi, a nie innymi. Nie chodzi mi tylko o to, co jest ważniejsze, geny czy wychowanie. Mam na myśli całą naszą osobowość i decyzje, które podejmujemy. Wszystkie myśli, które kotłują się w naszych głowach, nawet kiedy tego nie chcemy. To, jak sobie radzimy z kwestiami sumienia i odpowiedzialnością. Dlaczego obwiniam siebie, kiedy inni wcale tego nie robią."

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję portalowi Czytam Pierwszy.

Image and video hosting by TinyPic

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

273. "Zwyczajna kobieta" Anna Płowiec - recenzja przedpremierowa

Przepis na zwyczajne życie. Miłość, wierność, uczciwość, zaufanie, tolerancja czy przyjaźń to podstawowe składniki życia, zwłaszcza w związk...