32. "Trzydziesta pierwsza" Katarzyna Puzyńska

"Trzydziesta pierwsza" okazała się trzydziestą drugą książka na moim blogu. Ahh... że ja tego jakoś lepiej nie wykalkulowałam :) w każdym razie - wróciłam na chwilę do Lipowa! Muszę przyznać, że początkowo żałowałam tej decyzji. Książka dłużyła mi się niemiłosiernie i gdyby nie fakt, że zdążyłam już polubić twórczość Katarzyny Puzyńskiej, pewnie rzuciłabym ją w kąt. Całe szczęście, że tego nie zrobiłam, to byłaby ogromna strata! 


W Lipowie wielkimi krokami zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Młodszy aspirant Daniel Podgórski czuje się mocno przygnębiony, ponieważ jego ukochana Weronika postanowiła spędzić święta z rodziną w Warszawie. Danielowi nie daje spokoju jeszcze jedna myśl. Za kilka dni do wsi wróci morderca winny śmierci jego ojca. Nie tylko Daniel nie cieszy się na tę okoliczność. Wszyscy mieszkańcy Lipowa są wrogo nastawieni do podpalacza, który w 1998 roku pozbawił życia czwórkę niewinnych ludzi, za co spędził w więzieniu piętnaście lat. 

Prócz tego we wsi pojawia się także naukowiec Jerzy Grala, który ma zająć się badaniem osady, która w przeszłości była siedzibą tajemniczej sekty. Jej członkowie, dokładnie trzydzieści osób, w 1965 roku popełniło zbiorowe samobójstwo. Od tego czasu mieszkańcy Lipowa szeroko omijają teren zwany Cichym Laskiem w obawie przed straszącymi tam duchami przeszłości. Lipowo gości także rodzeństwo szwedów, którzy grożą jednemu z mieszkańców wsi. 

Daniel Podgórski usilnie stara się zapanować nad sytuacją. Dwóch z członków jego zespołu udało się na urlopy - Janusz Rosół wyjechał z dziećmi na zasłużone wakacje, zaś Marek Zaręba postanowił wykorzystać urlop ojcowski, który przysługiwał mu z okazji narodzin drugiej córeczki. W związku z chwilowymi brakami w kadrze do policyjnej ekipy lipowskiego komisariatu dołącza Emilia Strzałkowska, która ochoczo przyjęła propozycję zastępstwa. 

We wsi dzieje się tak wiele, że kiedy dzień przed Wigilią mieszkańcy po raz kolejny ujrzą zabójczy ogień, nikt nie uwierzy w to co widzi. Prócz nowych zbrodni światło dzienne ujrzą także skrywane wydarzenia, które dawno już zostały wyparte z pamięci mieszkańców. Wszystko skomplikuje się do granic możliwości. Czy tym razem policjanci z Lipowa poradzą sobie z rozwiązaniem tych niezwykle trudnych i drażliwych dla nich spraw?

Jak napisałam we wstępie, początkowo książka mnie nie zachwyciła. Autorka bardzo długo kazała czekać na rozwój akcji. Strony dłużyły się niemiłosiernie, opisy zawiłych relacji pomiędzy poszczególnymi bohaterami zdawały się nie mieć końca i w żaden sposób nie wpływać na rozwój wydarzeń. Tak sądziłam początkowo. Dopiero teraz, po skończeniu książki, muszę przyznać, że wszystko to okazało się niezbędnie konieczne aby dobrze zrozumieć istotę prowadzonych dochodzeń. Czytając, miałam również nieodparte wrażenie, że to nie jest to samo Lipowo, które poznałam w poprzednich tomach. W tym tomie zapanował w nim klimat tajemnicy, duchów przeszłości i smutku. To jednak po skończonej lekturze również uznaje za plus. 

Pomysł z powrotem do wydarzeń z 1998 roku, kiedy w pożarze zginęli między innymi ojcowie Daniel Podgórskiego i Pawła Kamińskiego okazał się strzałem w dziesiątkę! W poprzednich tomach bardzo często pojawiały się wzmianki o ich bohaterskiej śmierci, zaś "Trzydziesta pierwsza" ukazała całą sprawę w zupełnie nowym świetle. Połączenie tej sprawy ze sprawą tajemniczej sekty zaskutkowało rewelacyjnym śledztwem. I choć początkowo wszystko działo się w zwolnionym tempie, to w końcówce książki Katarzyna Puzyńska zafundowała nam szalony roller coaster. Na jaw wyszły skrywane przez lata tajemnice mieszkańców Lipowa, których życie wbrew pozorom nie zawsze przypomina sielankę. 

Książką totalnie nieprzewidywalna i zaskakująca. Autorka wspina się coraz wyżej po szczeblach drabiny morderstw, kreowane przez nią zbrodnie stają się coraz ciekawsze i mocniejsze. Aż strach pomyśleć, co wydarzy się w kolejnym tomie. Tylko jeden mały smuteczek gryzie mnie od środka. W "Trzydziestej pierwszej" ani przez sekundę nie pojawiła się postać komisarz Klementyny Kopp. Nie spodziewałam się, że tak bardzo będzie mi brakować tej irytującej i ekscentrycznej kobiety. A jednak. Pozostaje nadzieja, że w kolejnym tomie pani komisarz powróci ze zdwojoną siłą. Już niebawem zabieram się za czytanie dalszych przygód policjantów z Lipowa, bo po lekturze "Trzydziestej pierwszej" apetyt na książki Katarzyny Puzyńskiej powrócił! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

273. "Zwyczajna kobieta" Anna Płowiec - recenzja przedpremierowa

Przepis na zwyczajne życie. Miłość, wierność, uczciwość, zaufanie, tolerancja czy przyjaźń to podstawowe składniki życia, zwłaszcza w związk...