Przyzwyczajona do kryminałów, w których zakończenie jest rozwiązaniem trwającego całą książkę śledztwa, zapomniałam już, jak to jest na koniec powieści porządnie się upłakać i pożałować, że to już koniec wspaniałej opowieści. Anna Płowiec, ze swoją debiutancką książką "W cieniu magnolii", przypomniała mi, że historie miłosne potrafią być piękne, wciągające i równie zaskakujące, jak niejeden kryminał!
Alicja Nowakowska to dojrzała, piękna i elegancka kobieta. Pracuje jako bibliotekarka, zaś jej pasja i dodatkowe zajęcie to nauka języka hiszpańskiego. Ma dorosłą córkę, która niedawno rozpoczęła studia i wyprowadziła się z rodzinnego Krakowa aż do odległego Wrocławia. Życie Alicji, po wielu perypetiach, wydaje się w końcu zrównoważyć i biec określonym rytmem. Rytmem, który niespodziewanie zostaje zaburzony wizytą niespodziewanego gościa, która przywołuje wspomnienia, zarówno radosne, jak i bardzo bolesne, z przeszłości kobiety.
Alicja wraca myślami do początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy jej serce rozdarło się między dwóch mężczyzn. Przystojny Leszek potrafił w mig oczarować wszystkich wokół, nie sposób było oprzeć się jego urokowi osobistemu i wdziękowi. Zaś cichy i spokojny Janek, który pojawił się w życiu dziewczyny przypadkiem, wywrócił wszystko do góry nogami i pokazał, że nic nie jest takie, jakie się wydaje. Ala nie była świadoma, że konsekwencje wyborów, które wówczas podjęła, będzie odczuwała przez wiele, wiele lat.
"W cieniu magnolii" to wspaniała, ciepła i poruszająca historia kobiety, która przeżyła w życiu bardzo wiele. Z zapartym tchem śledzimy jej losy, z całego serca kibicując, aby wreszcie wszystko się ułożyło. Alicja wzbudza sympatię już od pierwszych stron. Często w przypadku historii miłosnych główna bohaterka jest nieszczęśliwą, płaczącą i rozlazłą osobą, która sama nie wie, czego chce od życia. Na szczęście, w przypadku Alicji jest zupełnie odwrotnie. Twardo stąpa po ziemi, nie podejmuje impulsywnych decyzji, jest rozważna i inteligentna. Rzecz jasna, zdarzają jej się momenty, kiedy czuje się zagubiona i nie wie co zrobić. Ale drogie panie, czyż nie takie właśnie jesteśmy? Z pewnością niejedna z nas znajdzie w Alicji swoją bratnią duszę. Podziwiam główną bohaterkę, uważam, że jest niesłychanie dzielna, twarda i odważna. Z miejsca niesłychanie mocno polubiłam także przyjaciółkę Alicji, Dankę. Ta dziewczyna to dopiero petarda! Zawsze trzeźwo myśląca, otwarta, szczera, oddana i wspierająca. To typ osoby, na którą można liczyć w każdej sytuacji. Taki przyjaciel to prawdziwy skarb.
Bardzo podoba mi się sposób, w jaki autorka poprowadziła akcję powieści. To genialna podróż, teraźniejszość przeplatająca się z przeszłością, a wszystko to w przyjemny sposób, dający poczucie płynności i wrażanie, jakby działo się to wczoraj, a nie ponad dwadzieścia lat wstecz. Zdecydowanie więcej czasu spędzamy w Krakowie, w szalonych latach 90., kiedy Alicja była młodą dziewczyną, czerpiącą z życia całymi garściami. Przyjemnie czyta się o beztrosce towarzyszącej studenckim czasom, o wypadach do klubów, na koncerty czy do kina.
Historia miłości, która jest głównym wątkiem powieści, jest realna. To nie żadne wyimaginowane marzenia o księciu na białym rumaku. Coś takiego może przytrafić się każdemu z nas, w każdym dniu i o każdej godzinie. Wybrankowie serca Alicji to także postaci niesłychanie prawdziwe, mężczyźni z krwi i kości, ze swoimi zaletami i wadami. W tej książce nie ma miejsca na niestworzone, fantazyjne opowieści o tym, jak to bogaty hrabia zakochał się w biednej, ponurej dziewczynie i przemienił ją w księżniczkę. Oj nie, zdecydowanie nie. To prawdziwa opowieść o burzliwych uczuciach, potrzebie bliskości i trudnych wyborach, jakich dokonuje każdy z nas i które wpływają na całe nasze życie. Powieść uczy nas, by nie rezygnować ze swoich marzeń, mówić otwarcie o swoich uczuciach, zaufać drugiemu człowiekowi i mieć nadzieję, nawet kiedy wydaje się, że cały świat obrócił się przeciwko nam.
Anna Płowiec swoją powieścią "W cieniu magnolii" udowodniła, że ma ogromny talent pisarski. To niesłychanie udany debiut, który w niczym nie ustępuje powieściom z górnych półek list bestsellerowych. Premiera książki już w najbliższą środę, 9 maja. Szukajcie jej w księgarniach, przepiękna okładka z pewnością pomoże. Ogromnie gratuluję Pani Aniu i życzę dalszych sukcesów!
A dla Was, Drodzy Czytelnicy, mam niespodziankę. Na facebookowej stronie bloga Małe i wielkie czytanie czeka na Was konkurs, w którym do wygrania jest książka "W cieniu magnolii" z autografem autorki! Szybko wskakujcie na FP, spełnijcie wszystkie warunki konkursu i oczekujcie wyników. Tymczasem ja pochwalę się Wam moim autografem od autorki :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
273. "Zwyczajna kobieta" Anna Płowiec - recenzja przedpremierowa
Przepis na zwyczajne życie. Miłość, wierność, uczciwość, zaufanie, tolerancja czy przyjaźń to podstawowe składniki życia, zwłaszcza w związk...
-
Jeśli regularnie obserwujecie mojego bloga zapewne już doskonale wiecie, jak bardzo kocham Kubusia Puchatka. To ulubiona bajka mojego dziec...
-
Od kiedy pierwszy raz zobaczyłam książeczki z serii " Mr. Men i Mała Miss " nie potrafię wyjść z podziwu, jak ktoś mógł wpaść na ...
Pięknie , zazroszczę :D
OdpowiedzUsuńCzytałam z olbrzymią przyjemnością .Polecam bardzo.Mam nadzieję że będzie ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuń