83. "Kłopoty mnie kochają" Joanna Szarańska

W życiu recenzenta zdarzają się trudne chwile. Dajmy na to właśnie teraz - chciałabym pokazać Wam, że książka Joanny Szarańskiej "Kłopoty mnie kochają" to coś wspaniałego, wyjątkowego, oryginalnego i mega zabawnego. Obawiam się tylko, że żadne słowa nie są w stanie oddać radości, jaka towarzyszy czytelnikowi w trakcie lektury. To najlepsza przeczytana przeze mnie książka w tym roku. Wreszcie znalazłam godną następczynię Joanny Chmielewskiej, w której zaczytywałam się w młodości. Wiwat Joanna Szarańska, absolutnie uwielbiam Pani twórczość!

Zojka Tuszyńska to młodziutka absolwentka dziennikarstwa, usilnie poszukująca pracy w redakcji gazety. Jest tak zmotywowana, że gotowa jest podjąć się nawet najbardziej błahych zadań, byle tylko rozpocząć karierę. Niespodziewanie zmuszona zostaje udać się do rodzinnej miejscowości by zaopiekować się babcią. Kobieta bynajmniej nie jest chora - w każdym razie z pewnością nie fizycznie. Po prostu z całą resztą rodziny jest skłócona i Zojka jest jedyną osobą, którą babunia Łyczakowa toleruje. Tak właśnie rozpoczyna się wielka przygoda młodej dziennikarki. Kiedy pewnego dnia Zojka pędzi na pociąg spotyka ją niemała niespodzianka. W swojej własnej torebce, którą tylko na chwilę spuściła z oka, znajduje odciętą ludzką dłoń wciśniętą do ciasta z kremem. Dziewczyna z miejsca ląduje na pierwszym miejscu listy podejrzanych, zostaje zmuszona do pozostania w Lipówce i stara się jak tylko może wyplątać z całej afery. Na jej drodze stają wyjątkowo irytujący redaktor lokalnej gazety, który zwęszył sensację, nieco gapowaty aspirant Chochołek oraz przystojny, choć gburowaty sołtys - jak się później okazuje - narzeczony kuzynki Zojki. Co wyniknie z tego szalonego zamieszania? Jedno jest pewne - Zojka i jej niefart gwarantują błyskawiczną poprawę humoru!

"Kłopoty mnie kochają" to książka, która bawi do łez. Nie jestem w stanie zliczyć, jak wiele razy wybuchałam śmiechem, budząc przy tym męża, który tylko pytał co znowu nawywijała Zojka. To bohaterka, którą z miejsca pokochałam - ostry język i cięte riposty to jej mistrzowska dziedzina. Dziewczyna podchodzi do życia z godnym podziwu dystansem, w każdej sytuacji stara się znaleźć jakieś pozytywy i nigdy się nie poddaje. Musiałam jednak zepchnąć Zojkę na drugie miejsce ulubionych bohaterów kiedy poznałam babunie Łyczakową. Ta uparta i charakterna staruszka to dopiero żywioł! Choć większość rodziny uważa ją za wariatkę, w rzeczywistości to bardzo mądra i doświadczona życiem kobieta, która doskonale radzi sobie ze swoimi córkami, którym wydaje się, że będą w stanie zapanować nad matką. Teksty, którymi jak z rękawa sypie babunia, doprowadzają do niekontrolowanych ataków śmiechu i bólu brzucha! Nie znam drugiej tak zabawnej bohaterki. Już na zawsze Zofia Łyczakowa będzie mi się kojarzyła z moją babcią, która kiedy widzi mnie w spodniach z dziurami chce dawać mi pieniądze na nową parę.

Umiejscowienie akcji w małej miejscowości pod Wadowicami nadaje książce swojski klimat i sprawia, że czyta się ją niesamowicie przyjemnie. Uwielbiam takie rozwiązanie, nie przepadam za powieściami, których akcja toczy się w wielkim mieście. Zdecydowanie doceniam walory polskiej wsi. Pozwalają odpocząć, zwolnić i zrelaksować się.

Wątek kryminalny zawarty w książce jest niesłychanie intrygujący a jego rozstrzygnięcie zaskakuje i wprawia czytelnika w osłupienie. Nie spodziewałam się, że to właśnie ta osoba okaże się sprawcą całego zamieszania. Za to wielki plus, bo fajnie jest zostać zaskoczonym.

Joanna Szarańska powieścią "Kłopoty mnie kochają" przebiła samą siebie. Uwielbiam serię o Kalinie w malinach, kocham nad życie powieść "Cztery płatki śniegu", ale Zojka rozbroiła mnie i powaliła na łopatki. Dawka śmiechu zawarta w tej powieści uleczyłaby chyba największego malkontenta. Jeśli poczucie humoru autorki rozwija się z książki na książkę coraz bardziej to z jednej strony boję się co będzie dalej, a z drugiej chcę więcej!

Na szczęście jestem w tej komfortowej sytuacji, że zabrałam się za lekturę serii "Kronika pechowych wypadków" mając w ręce drugi tom. Przede mną "Do zakochania jeden rok" - kolejna część przygód Zojki. Zabieram się zatem do czytania, a Wam z całego serca polecam zacząć przygodę z tą szaloną dziewczyną, która jak magnes przyciąga kłopoty. 

1 komentarz:

  1. Szalone przygody Zojki są niesamowite !!!!Babunia jest niesamowita!!! Brawo za powołanie jej do życia na kartach powieści.Nie mogę się doczekać ,aż zacznę czytać Do zakochania jeden rok.Faktycznie ze śmiechu bolały mnie żebra i co chwila wybuchałam głośnym śmiechem.Polecam książkę gorąco!

    OdpowiedzUsuń

273. "Zwyczajna kobieta" Anna Płowiec - recenzja przedpremierowa

Przepis na zwyczajne życie. Miłość, wierność, uczciwość, zaufanie, tolerancja czy przyjaźń to podstawowe składniki życia, zwłaszcza w związk...