Znalazłam się w niebywale komfortowej sytuacji - ledwie skończyłam czytać pierwszy tom przygód Zojki, od razu zabrałam się za drugi. Chociaż raz cieszę się, że miałam czytelnicze zaległości. Niestety... Wszytko co dobre szybko się kończy. Tak oto z łezką w oku żegnam się chwilowo z szaloną dziennikarką. Mam nadzieję, że Joanna Szarańska nie każe nam długo czekać na trzeci tom "Kroniki pechowych wypadków"!
Zojka na dobre zagrzała miejsce w domku babuni Łyczakowej w Lipówce. Odnalazła tam spokój, radość i wytchnienie. Mało tego, udało jej się nawet znaleźć wymarzoną pracę w nowo powstałej redakcji gazety. Wszystko wydaje się układać jak należy, aż do pewnego felernego dnia. Kiedy po powrocie do domu Zojka nie zastaje babci wpada w panikę. Prowadzi gorączkowe poszukiwania, których nie popiera jej rodzina - wszyscy zgodnie twierdzą, że starsza pani miewa dziwne nawyki i w jej zniknięciu nie ma nic dziwnego. Zojka jednak nie wierzy ich zapewnieniom - nie ustaje w poszukiwaniach ukochanej babuni i nie cofnie się przed niczym. Jeden z głównych tropów prowadzi młodą dziennikarkę wprost do... agencji towarzyskiej. Choć trudno w to uwierzyć, wszystko wskazuje na to, że pani Łyczakowa skorzystała z usług biura matrymonialnego i niedługo później zaginęła. Zojka ruszając jej śladem sama zostaje klientką owej agencji, napada tajemniczego, mrugającego donżuana, a nawet rozsmakowuje się w daniach kuchni... karpackiej. Kolejna szalona przygoda w towarzystwie Zojki, Kordeckiego i Chochołka to gwarancja dobrej zabawy!
"Do zakochania jeden rok" to drugi tom przygód zwariowanej Zojki Tuszyńskiej, której skłonność do pakowania się w kłopoty jest wręcz oszałamiająca. Tym razem jednak to nie ona, lecz jej ukochana babunia stała się źródłem całego zamieszania. Mówiąc dokładniej - tajemnicze zaginięcie starszej pani. Zojka jest gotowa przetrząsnąć niebo i ziemię szukając babci, ponieważ doskonale zdaje sobie sprawę, że na pomoc policji nie ma co liczyć. Aspirant Chochołek, choć bardzo ambitny, do Oresta Możejko porównywać się może jedynie w marzeniach. Dodatkowo jego koncentrację mocno zaburza powstała w mieście agencja towarzyska - policjant w skrytości ducha marzy o tym, że z pomocą specjalistów uda mu się wreszcie znaleźć upragnioną drugą połowę. Na szczęście Zojka otrzymuje męską pomoc - jej sprzymierzeńcem niespodziewanie staje się znienawidzony redaktor Kordecki. Naczelny konkurencyjnej redakcji bardzo martwi się zaginioną staruszką, w związku z czym porzuca niechęć do swej byłej pracownicy i staje się jej ogromnym wsparciem.
Tak oto szalona grupa śledcza, składająca się z Zojki, Kordeckiego i Chochołka próbuje rozwiązać zagadkę tajemniczych łowców posagów, którzy rozkochują w sobie staruszków i zagrabiają ich majątki. Joanna Szarańska porusza niesłychanie ważny temat oszustw wobec osób starszych. A także miłości, która nie zna dnia ani godziny i możliwa jest w każdym wieku. Biuro matrymonialne Do Zakochania Jeden Rok, które dopiero co powstało w Wadowicach, staje się jednym z głównych podejrzanych. Oczywistym zatem staje się konieczność zbadania sprawy od środka i dołączenie ekipy śledczej do grona jego klientów. Czy każdy z nich będzie zadowolony z efektów dopasowania kandydatów na randkę w ciemno? A może na kogoś niespodziewanie spadnie strzała Amora? Jedno jest pewne, emocji nie zabraknie!
Bardzo lubię tę trójkę bohaterów. Zojka ze swoją walecznością i odwagą jest jedną z moich ulubionych żeńskich postaci w książkach. Chochołek swoją gapowatością, skarpetami nie do pary i okruszkami na brodzie wzbudza we mnie ogromny sentyment. Z całego serca życzę mu, aby został wadowickim Orestem Możejko! Zaś Kordecki intryguje mnie ze strony na stronę coraz bardziej. To w gruncie rzeczy bardzo sympatyczny gość i świetnie pasowałby do Zojki... Pozostaje czekać w napięciu na ciąg dalszy tej historii.
I tylko jedna rzecz nie daje mi spokoju. Tak okropnie brakowało mi w tej części babuni Łyczakowej, że mam ochotę krzyczeć na autorkę, czemu akurat jej postać musiała zaginąć. Rzecz jasna rozumiem, że właśnie tak musiało to wszystko wyglądać żeby zachowało sens, ale muszę się poskarżyć i bardzo proszę mi mojej ulubionej babuni więcej nie uprowadzać z powieści!
Natomiast totalnie rozbroiło mnie nawiązanie do powieści z serii Kalina w malinach. Joanna Szarańska jak mało kto potrafi niesłychanie błyskotliwe łączyć elementy swoich książek. Ja dzięki "Czterem płatkom śniegu" sięgnęłam po przygody pani detektyw Kaliny, zatem może i ktoś z Was po lekturze "Do zakochania jeden rok" zapragnie dowiedzieć się więcej o tajemniczym spa, w którym dzieją się przeróżne cuda.
Uwielbiam czytać o przygodach Zojki. Dla mnie drugi tom jest na swój sposób wyjątkowy, ponieważ dostałam go od samej autorki, w dodatku z autografem. Bardzo dziękuję pani Asiu i niecierpliwie czekam na ciąg dalszy - zwłaszcza jeśli chodzi o podboje babuni Łyczakowej!
Bardzo lubię tę trójkę bohaterów. Zojka ze swoją walecznością i odwagą jest jedną z moich ulubionych żeńskich postaci w książkach. Chochołek swoją gapowatością, skarpetami nie do pary i okruszkami na brodzie wzbudza we mnie ogromny sentyment. Z całego serca życzę mu, aby został wadowickim Orestem Możejko! Zaś Kordecki intryguje mnie ze strony na stronę coraz bardziej. To w gruncie rzeczy bardzo sympatyczny gość i świetnie pasowałby do Zojki... Pozostaje czekać w napięciu na ciąg dalszy tej historii.
I tylko jedna rzecz nie daje mi spokoju. Tak okropnie brakowało mi w tej części babuni Łyczakowej, że mam ochotę krzyczeć na autorkę, czemu akurat jej postać musiała zaginąć. Rzecz jasna rozumiem, że właśnie tak musiało to wszystko wyglądać żeby zachowało sens, ale muszę się poskarżyć i bardzo proszę mi mojej ulubionej babuni więcej nie uprowadzać z powieści!
Natomiast totalnie rozbroiło mnie nawiązanie do powieści z serii Kalina w malinach. Joanna Szarańska jak mało kto potrafi niesłychanie błyskotliwe łączyć elementy swoich książek. Ja dzięki "Czterem płatkom śniegu" sięgnęłam po przygody pani detektyw Kaliny, zatem może i ktoś z Was po lekturze "Do zakochania jeden rok" zapragnie dowiedzieć się więcej o tajemniczym spa, w którym dzieją się przeróżne cuda.
Uwielbiam czytać o przygodach Zojki. Dla mnie drugi tom jest na swój sposób wyjątkowy, ponieważ dostałam go od samej autorki, w dodatku z autografem. Bardzo dziękuję pani Asiu i niecierpliwie czekam na ciąg dalszy - zwłaszcza jeśli chodzi o podboje babuni Łyczakowej!
Że co? Babunia przepadła? Ja nie chcę!!! Szukać mi jej szybko!!!Czytać też już muszę zacząć !!! Zaniepokojona się czuję co będzie z Babunią !!!
OdpowiedzUsuń