Kubusia Puchatka i jego przyjaciół uwielbia każdy bez wyjątku, przyznajmy szczerze. Ja prawdopodobnie nigdy z niego nie wyrosnę i swoim uwielbieniem zarażam Zośkę. Kiedy więc w nowościach wydawnictwa Egmont zobaczyłam "Opowieści o życzliwości" aż klasnęłam w dłonie z radości. Nowe przygody starych znajomych to dokładnie to, co uwielbiam. A gdy w grę wchodzi życzliwość - cecha, którą należy pielęgnować w dzisiejszych czasach, kiedy coraz więcej ludzi pozostaje zobojętniałych na potrzeby innych, zakasam rękawy i zabieram się za lekturę. Zobaczcie, jakie mądrości tym razem chciałby przekazać nam Miś o Bardzo Małym Rozumku.
"Kubusiowa lekcja życzliwości"
Kiedy pewnego ranka Kłapouchy wpada w kłopoty, ponieważ jego ogon został przygnieciony przez koszmarnie ciężki kamień, przyjaciele w mig zbierają się, aby pomóc osiołkowi. Chwilę później w tarapatach znajduje się sowa, która niczym pan Hilary zgubiła swoje okulary. I zupełnie tak jak wspomniany wcześniej staruszek, miała je na czubku głowy. Cóż z tego, jeśli bez pomocy przyjaciół zapewne by ich nie odnalazła. W drodze powrotnej do domku Kubusia przyjaciele spotkali Maleństwo, które również potrzebowało pomocy, ponieważ nieszczęsna huśtawka nie chciała sama się huśtać. Kiedy po spełnieniu wszystkich dobrych uczynków grupa przyjaciół raczyła się słodkim miodkiem, odkryli oni, że pomaganie innym jest bardzo przyjemne. W związku z tym Kubuś Puchatek wpadł na pomysł zorganizowania gry w życzliwość. Miałaby ona polegać na tym, że każdy starałby się codziennie spełnić dobry uczynek. Zaproponowano, aby zabawa trwała przez pięć dni. Kiedy szóstego dnia przyjaciele zebrali się, żeby opowiedzieć, co dobrego udało im się zrobić, okazało się, że wszyscy są bardzo szczęśliwi. Rozradowany Kubuś orzekł, że z pewnością jest to efekt życzliwości i zaproponował, by grali w tę grę już zawsze.
"Kiedy robisz coś miłego dla kogoś, sprawiasz, że nie tylko on jest uszczęśliwiony... ty także jesteś szczęśliwy!"
"Kubuś i kaczątko"
Pewnego dnia Kubuś Puchatek i Prosiaczek podczas porannego spaceru nieoczekiwanie znajdują malutkie, puchate kaczątko. Niestety, nigdzie w pobliżu nie ma widać jego mamy. Przyjaciele decydują się zatem zabrać nowego kolegę do domu. Nadają mu nawet urocze imię Maluch. Kaczątko otrzymuje wygodne łóżeczko, zaś wszyscy przyjaciele starają się zadbać o niego najlepiej jak potrafią. Królik przygotowuje pyszne smakołyki, Maleństwo uczy go wszystkich swoich zabaw, Sowa uczy jak wyczesać i wygładzić piórka, Tygrys daje Maluchowi lekcję brykania i pływania w stawie zaś Kłapouchy zabiera go na długi spacer w trakcie którego udaje im się zabłądzić. Pomimo licznych atrakcji, jakie dla kaczątka przygotowali przyjaciele, zdaje się ono tęsknić za swoją mamą, dlatego Kubuś i Prosiaczek ponownie wyruszają na jej poszukiwania. Tym razem szczęście im dopisuje i kacza rodzina wreszcie może się połączyć.
"- Wiesz, Kubusiu - powiedział Prosiaczek - są takie dni, które lubię najbardziej.
- A jakie to dni? - zapytał Kubuś.
- Dni, kiedy wszystko może się zdarzyć - odparł Prosiaczek."
"Kubuś i Przyjaciele. Opowieści o życzliwości" to nowe opowiadania o przygodach ukochanego przez dzieci i rodziców Misia, który nie raz i nie dwa zaskakuje swoją mądrością. To krótkie bajki, w których na każdej stronie czeka wspaniała, barwna ilustracja. Przeznaczone są one dla dzieci w wieku od 3 do 7 lat i jestem przekonana, że przypadną do gustu każdemu maluchowi. Pochłonęły uwagę nawet 1,5 rocznej Zosi, która wskazywała palcem każdego z bohaterów i pytała "Kto to?". Wyobraźcie sobie, że nie chciała nawet oddać książki! Przepiękne wykonanie tych pozycji i zawarta w nich mądrość aż proszą o to, by poświęcić im uwagę. Jestem totalnie zaczarowana! Chcę więcej takich książeczek!
Książki z serii "Opowieści o życzliwości" znajdziecie na stronie wydawnictwa Egmont, poniżej podaję link:
Ja kocham Kubusia Puchata i jego przyjaciół jest to książka i bajka z mojego dzieciństwa.
OdpowiedzUsuń