173. "Druga strona nocy" Joanna Jax [RECENZJA PREMIEROWA]

W jednej z ostatnio przeczytanych książek znalazłam mądre zdanie, które brzmiało mniej więcej tak - marzenia należy spełniać, one nie spełniają się same. Kiedy ponad rok temu zakładałam bloga w najśmielszych snach nie przychodziło mi nawet do głowy, że spotka mnie tak ogromny zaszczyt. Co mam na myśli? Otóż moi drodzy czytelnicy, chciałabym pochwalić się Wam, że zgłosiłam się i zostałam wybrana do napisania rekomendacji najnowszej powieści Joanny Jax pod tytułem "Druga strony nocy". To dla mnie ogromne wyróżnienie i mobilizacja do dalszej pracy. Cała saga "Zanim nadejdzie jutro" od początku zawładnęła moim sercem, a teraz czuję nawet nieco jak matka chrzestna tego cudownego dziecka. To najlepszy przykład tego, że warto walczyć o swoje marzenia.



Droga do wolności bohaterów trylogii "Zanim nadejdzie jutro" jest bardzo długa i niezwykle kręta. I kiedy wydaje się, że mają ją na wyciągnięcie ręki, okazuje się, że to dopiero początek kolejnej tułaczki. Po wszystkich koszmarnych doświadczeniach, jakie musieli przeżyć ci zwykli ludzie, wyrwani z normalnego życia, okaleczeni duchowo próbują odbudować swoje życie. Pozostaje jednak pytanie - gdzie się udać, skoro ich Ojczyzna przestała istnieć? Właśnie o tym przeczytamy w trzecim tomie pod tytułem "Druga strona nocy" - o desperackiej próbie odnalezienia swojego miejsca na ziemi i choćby namiastki szczęścia, którego do tej pory tak bardzo brakowało. Dotychczasowe przeżycia pozbawiły większość bohaterów bliskich osób i odebrały im nadzieję na poprawę losu. A ten jeszcze nie raz wystawi ich charaktery na ciężką próbę.

Największą wygraną wydaje się być Nina Korcz, której życie odmieniło się w chwili przypadkowego spotkania przystojnego żołnierza nad brzegiem jeziora. To właśnie Grzegorz pomógł bohaterom w chwili zwątpienia i wskazał im kierunek, w którym powinni podążać, tym samym zyskując dozgonną wdzięczność wszystkich, a szczególnie Niny. Także Błażej pod wpływem dzielnego mundurowego postanowił działać i wstąpił do armii, powierzając opiekę nad Nelą byłej aktorce. Targana sprzecznymi emocjami Gabrysia wydaje się wreszcie zrozumieć, czego chce i z nową energią bierze sprawy w swoje ręce. Apolonia wciąż jest nieodłącznym cieniem Niny, jednak i w jej życiu zachodzą ogromne zmiany. Zakochany bez pamięci Jakub wydaje się marnować wszystkie szanse kierując się tlącym się wciąż uczuciem do Laury, zatem ciężko będzie mu pogodzić się z ogromnym ciosem, jaki zada mu miłość jego życia. To wydarzenie już na zawsze zmieni stosunek mężczyzny do Laury. Rzec by się chciało - dzięki Bogu! Doktor Paweł zostaje rozdzielony z Ewą i swoim synkiem, którzy mają szansę wyjechać, zaś wspomniana kobieta trafia w podróży na Ninę, obok której przyjdzie jej przebyć setki kilometrów. Los z pewnością nieprzypadkowo połączył te dwie postaci.



"Druga strona nocy" to opowieść o nieprzerwanej wędrówce bohaterów. Jak wszyscy uwolnieni po wojnie ludzie starają się oni znaleźć swoje miejsce na ziemi. Każdy z nich pragnie udać się jeśli nie do swojej Ojczyzny, to jak najbliżej niej. To jednak nie jest tak proste, jak się wydaje, bowiem droga do tego w zasadzie nieokreślonego miejsca wydaje się nie mieć końca. Poprzez północny Iran, gdzie przybyli uchodźcy z Sybiru oraz polskie dzieci, które ewakuowały się z ZSRR z Armią Andersa. W Pahlawi wszyscy poddani zostali kwarantannie - zaszczepiono ich, zgolono zawszone włosy i ubrano w nową odzież. Dalsza podróż powiodła aż do odległego afrykańskiego Tengeru, gdzie w czasie II wojny światowej powstały osiedla dla polskich uchodźców. Trafiali tam Sybiracy, którym udało się wydostać z sowieckich łagrów i miejsc zesłania. Stworzono tam bardzo dobre warunki życia dla Polaków, każdy z nich miał dach nad głową, wyżywienie, a nawet pozwolono im zakładać małe gospodarstwa rolne. Ostatecznie bohaterom udało się dotrzeć do upragnionej Europy, jednak sami musicie przyznać, że droga ta nie była jedną z najprostszych i trwała długie trzy lata.

O wszystkich przygodach, jakie w tym czasie przeżyli bohaterowie przeczytacie w książce, nie chciałabym już zdradzać zbyt wielu szczegółów. Jedno jest pewne - o tej stronie historii własnego narodu nie miałam bladego pojęcia. To wprost niepojęte, jak wiele musieli przeżyć ci ludzie, jak długą drogę okupioną wieloma poświęceniami musieli przejść, aby dotrzeć do upragnionego celu. Wydawać by się mogło - nie tak daleka droga z Kazachstanu - stała się wędrówką, wskutek której ludzie zatoczyli ogromne koło i zamiast zbliżać się do Europy, wciąż się od niej oddalali. Jestem pełna podziwu dla ich niezłomnych charakterów i ogromnej siły, która pchała ich do przodu. 

Bardzo ucieszyłam się z zakończenia, jakie stworzyła autorka. Uważam, że to idealnie zamknięcie całej sagi i wielki happy end - tym ludziom absolutnie należało się wszystko co najlepsze po tak ciężkich przeżyciach! Z łezką w oku żegnałam bohaterów, z którymi przeżyłam wspaniałą przygodę w trakcie lektury trzech tomów "Zanim nadejdzie jutro". Rzadko kiedy tak mocno zżywam się z opisywanymi postaciami, a w tym przypadku nastąpiło to automatycznie już w pierwszym tomie i pozostało do końca. Dlatego tym bardziej ucieszyła mnie wiadomość, że jesienią poznamy nową sagę Joanny Jax pod tytułem "Prawda zapisana w popiołach", w której będzie nam dane spotkać Nelę Domosławską czy Kubę Staśko. On od początku był moją miłością, dlatego chciałabym, żeby wreszcie spotkało go coś dobrego, tak dla odmiany. Zatem czekam, nadrabiając w tym czasie zaległości związane z sagą "Zemsta i przebaczenie", bo i jej bohaterowie pojawią się w nowym cyklu. Wciąż mi mało książek Joanny Jax!



Na koniec chciałabym, abyście przeczytali, co umieściłam w swojej rekomendacji, ponieważ ona w absolutnym skrócie oddaje wszystkie moje uczucia związane z powieścią. I wiecie, to moja pierwsza rekomendacja, więc skaczę z radości pod sufit!

"W życiu bohaterów pojawia się iskierka nadziei - odzyskują brutalnie odebraną im wolność. Cóż jednak mogą z nią zrobić, jeśli ich ojczyzna zniknęła z mapy świata? Rozpoczynają kolejną podróż, przemierzając niemal połowę globu, by odnaleźć swoje miejsce na ziemi. Koszmarne przeżycia ostatnich lat rzucają się cieniem na podejmowane decyzje i nie pozwalają o sobie zapomnieć.
W tomie kończącym sagę "Zanim nadejdzie jutro" Joanna Jax zafundowała czytelnikom prawdziwą burzę uczuć i przeżyć. Po skończonej lekturze długo nie mogłam zapanować nad łzami płynącymi po policzkach. Z jednej strony były to łzy rozpaczy, że to już koniec tej przepięknej opowieści, zaś z drugiej - łzy szczęścia, ponieważ zatriumfowały szczęście i miłość."




Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Videograf, zaś autorce Joannie Jax ogromnie dziękuję za wspaniałą dedykację, czuję się zaszczycona!


Image and video hosting by TinyPic

7 komentarzy:

  1. Ostatnio czytalam komiks o ewakuacji koleją transsyberyjską i ta książka byłaby idealna na rzeczowe uzupełnienie tematu, który tylko liznęłam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wielu sukcesów życzę w dalszym rozwijaniu bloga. Tak to prawda, marzenia trzeba spełniać one same się nie zrealizują. U mnie ostatnio też jedno wielkie marzenie zrealizowałam. Jestem świeżo po remoncie kuchni :)
    Książka wydaje się być fajna, muszę zerknąć na nią w księgarni

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawa recenzja, więc i książka musi być interesująca.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja myślę, że marzenia też spełniają się same, przynajmniej w moim życiu tak jest. Że wiele razy jak o coś nie walczę to przychodzi do mnie samo ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tej serii ale myśle że chętnie przeczytała bym

    OdpowiedzUsuń
  6. Pozycje wydają się być bardzo ciekawe, dawno nie miałam w rękach podobnej lektury może się skuszę

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdanie piękne i prawdziwe- marzenia się same nie spełniają! :) Działajmy! Gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń

273. "Zwyczajna kobieta" Anna Płowiec - recenzja przedpremierowa

Przepis na zwyczajne życie. Miłość, wierność, uczciwość, zaufanie, tolerancja czy przyjaźń to podstawowe składniki życia, zwłaszcza w związk...