187. "Ale samoloty! Odlotowe historie lotnicze" - wydawnictwo Egmont

Któż nie marzy o tym, aby latać? Hmmm... Otóż właśnie ja. Panicznie boje się samolotów, nigdy w życiu jeszcze nie leciałam i sama myśl o tym przyprawia mnie o gęsią skórkę. Niemniej jednak nie wpływa to na moją ogólną fascynację i wielkie zainteresowanie wszelkimi latającymi maszynami. Dziś chciałabym przedstawić Wam przepiękną książkę, z której dowiecie się mnóstwa ciekawych rzeczy o samolotach i nie tylko!




Człowiek chciał wznieść się w powietrze, odkąd tylko zobaczył ptaki. Musiał im strasznie zazdrościć, skoro przez wiele, wiele lat próbował im dorównać. Oczywiście nie mógł polecieć sam – musiał zbudować maszynę, która mu w tym pomoże. Pierwszym sprzętem latającym był balon. Jego pierwszy, nie do końca udany start, miał miejsce już w 1782 roku! Z kolei pierwszy lot maszyny napędzanej silnikiem odbył się dużo, dużo później, bo dopiero w 1903 roku. Jego początki także nie należały do najlepszych, ale ciągłe udoskonalenia pozwoliły wreszcie stworzyć maszynę, która była w stanie utrzymać się w powietrzu dłużej niż minutę. Dziś może wydawać się to śmieszne, ale ponad sto lat temu był to prawdziwy wyczyn. A jeśli już mowa o rocznicach i wielkich dokonaniach to dzięki książce "Ale samoloty! Odlotowe historie lotnicze" dowiedziałam się, że za cztery dni będziemy obchodzić równe sto lat od pierwszego lotu przez Atlantyk. Dwóch pilotów wystartowało 14 czerwca 1919 roku z miejscowości Saint John's w Kanadzie i po 16 godzinach wyczerpującej, pełnej nieoczekiwanych przygód podróży doleciało do Irlandii, w pobliże miasta Clifden. Od tego czasu w lotnictwie zaczęło dziać się całe mnóstwo rzeczy, inżynierowie i studenci prześcigali się w konstruowaniu coraz lepszych maszyn. Byli wśród nich także Polacy, których nazwiska są nam dobrze znane - Stanisław Rogalski, Stanisław Wigura i Jerzy Drzewiecki. Niebawem za sterami samolotu po raz pierwszy usiadła kobieta, Polacy odnieśli kolejne sukcesy, kiedy Stanisław Wigura i Franciszek Żwirko wygrali zawody lotnicze, Stanisław Skarżyński samotnie przeleciał przez Atlantyk, pojawiły się pierwsze radary i niestety, doszło do wybuchu wojny. Wojny, która na dobre przypieczętowała rozwój lotnictwa, bowiem brało w niej udział mnóstwo samolotów. Maszyny były coraz szybsze, zaczęto produkować odrzutowce. Zaś po wojnie nastąpił dynamiczny rozwój samolotów pasażerskich, których usługami możemy cieszyć się do dziś.








W książce znajdziemy także poradnik jak należy przygotować się do wyprawy samolotem, jak wyglądają przygotowania do lotu, jak przebiega start i jak porozumiewają się piloci. Oprócz tego poznamy budowę samolotu, dowiemy się nieco o dziwnych jednostkach, nauczymy się odczytywać rejestracje samolotów, poznamy rodzaje samolotów i dowiemy się, jakie są największe samoloty świata. Jednym słowem - ta książka to kompendium wiedzy dla młodych czytelników żądnych wiedzy na temat świata lotniczego. 

Autorem książki jest Michał Leśniewski, zaś za fantastyczne ilustracje odpowiada Maciek Blaźniak. Bez nich ta pozycja z pewnością nie miałaby w sobie tyle uroku. Co tu dużo mówić - każda książka która należy do serii ART Egmont jest wyjątkowa, ponieważ należy do serii artystycznie wydanych książek przeznaczonych dla młodego odbiorcy. W ciekawy sposób przekazuje informacje na konkretny, wybrany temat. Rozwija zainteresowania dziecka i pobudza ciekawość świata. Zawsze pięknie, nietuzinkowo ilustrowana sprawi przyjemność zarówno dzieciom, jak i dorosłym kształtując poczucie estetyki.








Książkę "Ale samoloty! Odlotowe historie lotnicze" znajdziecie na stronie wydawnictwa Egmont (tutaj - klik).


Image and video hosting by TinyPic

5 komentarzy:

  1. Mój synek jest fanem samolotów :) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dość duzo treści jak na 6 latka, ale są tez ilustracje :) I to jakie :) Myślę, ze to książka dla naszego ulubieńca podróży lotniczych :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O! A ja mam wnusia, który lubi samoloty. Ma półtora roku i na razie wszystkie książeczki z twardymi kartkami. Ta mogłaby być pierwszą jego "prawdziwą" książką.

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś idealnego dla mojego synka <3
    Pozdrawiam Anna Tymińska

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam do Radomia 26-27 sierpnia gdzie w tych dniach odbędzie się pokaz lotniczy :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

273. "Zwyczajna kobieta" Anna Płowiec - recenzja przedpremierowa

Przepis na zwyczajne życie. Miłość, wierność, uczciwość, zaufanie, tolerancja czy przyjaźń to podstawowe składniki życia, zwłaszcza w związk...