Czytając tak wiele literatury obyczajowej zdarza mi się zapomnieć, jak bardzo lubię kryminały i thrillery. Zwłaszcza napisane tak dobrze, jak te autorstwa Marcela Mossa. Po wyjątkowo mocnym i dość brutalnym "Pokaż mi" przyszła pora na nieco lżejszy, ale niezwykle zaskakujący thriller jakim jest "Nie wiesz wszystkiego". Książka bliska mi tym bardziej, że opowiada o uczniach i nauczycielach, którym przecież sama jestem i niejednokrotnie zmagam się z myślami, co trapi współczesną młodzież. Autor postanowił pochylić się nad tym zagadnieniem i muszę przyznać, że wykreowana przez niego historia bardzo mnie poruszyła.
"Wybieganie myślami w przyszłość nie ma większego sensu. Życie i tak pisze scenariusze, które rzadko można przewidzieć. Dawniej nie przyszłoby mi do głowy, że w wieku siedemnastu lat będę nazywana przez rówieśników "nawiedzoną". Byłam przecież radosną, pełną nadziei dziewczyną. Ludziom wydaje się, że jeśli coś jest im dane, to już zawsze będą to mieli. Szczyt naiwności. Wystarczy jedna zła decyzja, pech czy zbieg okoliczności, by życie bezpowrotnie się zmieniło."
Ciała dwojga uczniów prestiżowego warszawskiego liceum zostają odnalezione w pobliżu opuszczonej hali. Otylia - wytatuowana, pyskata, uznawana za szkolnego wyrzutka z powodu nieudanej próby samobójczej oraz Alan - najpopularniejszych uczeń w szkole, kapitan drużyny siatkówki popełniają samobójstwo skacząc z dachu. Nikt nie może uwierzyć w to co się stało, zważywszy że tych dwoje nawet się nie znało, pochodzili z zupełnie innych środowisk i zupełnie nic ich nie łączyło, a jednak z jakiegoś powodu spotkali się nocą w sekretnym miejscu. Społeczeństwo bardzo szybko wydaje wyrok - oskarża Otylię o nakłonienie Alana do samobójstwa. Jest jednak pewna osoba, która wie, że to niemożliwe. Marta - przyjaciółka Otylii - nie dopuszcza do siebie myśli, że dziewczyna mogłaby zrobić coś tak strasznego. Postanawia zrobić wszystko, aby odkryć prawdę. I kiedy wydaje się, że wszystko powoli się wyjaśnia, ktoś wysyła tajemniczą wiadomość, która staje się początkiem zabawy w kotka i myszkę z osobą, która zna prawdę i zamierza ją ujawnić na własnych warunkach.
Największym problemem ukazanym w powieści - takim, który wywołał późniejszą lawinę tragicznych w skutkach wydarzeń - był brak uwagi poświęcanej dzieciom przez rodziców. Rozwój firmy, praca, kariera - tym byli pochłonięci rodzice nastolatków, którzy zostali opuszczeni i zdani sami na siebie. Drugi olbrzymi problem wynika z pierwszego - zajęci realizacją własnych ambicji rodzice starali się wynagrodzić swoją nieobecność pieniędzmi. Właśnie w ten sposób stworzyli siedemnastoletnich potworów - ludzi u progu dorosłości, wypranych z uczuć, pozbawionych empatii i szacunku dla kogokolwiek. Tym, co najbardziej zasmuciło mnie w historiach tych dzieciaków był fakt, że jeszcze jako dziesięcio czy dwunastolatkowie byli bardzo fajnymi, ciekawymi świata i serdecznymi osobami. To rodzice, własna matka czy ojciec, sprawili, że zmienili się tak bardzo. Myślę, że Marcel Moss w swojej najnowszej powieści nie bez powodu skupił się właśnie na tym zagadnieniu. Wydawać by się mogło, że przecież takie problemy dotyczą garstki społeczeństwa. A ja myślę, że nie. Nie trzeba być słynną aktorką czy wielkim biznesmenem aby zaniedbać własne dzieci. Żyjemy w czasach, w których trwa nieustanny wyścig szczurów. Młodzi ludzie muszą walczyć, żeby zdobyć pracę, a później ciężko harować, aby ją utrzymać. Ten problem dotyczy zwłaszcza osób żyjących w wielkich miastach. Sami pomyślcie - skoro istnieje całe mnóstwo rodziców, którzy przyprowadzają swoje dziecko do przedszkola zaraz po otwarciu, a odbierają je tuż przed zamknięciem lub nawet już po zamknięciu w późnych godzinach wieczornych, to co będzie dalej? To przecież jest maleńkie dziecko, które nie widzi swojego rodzica cały dzień!
Później stanie się więc dokładnie to, o czym autor opowiedział nam w swojej książce. Dzięki "Nie wiesz wszystkiego" mamy okazję zobaczyć świat z perspektywy nastolatków, którzy sami muszą zmagać się ze swoimi problemami. A mają ich mnóstwo! Zaburzenia orientacji seksualnej, bulimia, gwałty, przemoc, szykanowanie i wyśmiewanie to tylko niektóre z nich. Szczerze przyznaję, że momentami pękało mi serce czytając o tym, jak bardzo te dzieci były samotne i zagubione. Ale musiały stwarzać pozory idealnego życia. Kto by pomyślał, że bogata córka znanej aktorki mogłaby być nieszczęśliwa? Niemożliwe!
Książka podzielona została na pięć części. Bohaterem każdej z nich jest inna osoba, dzięki czemu możemy dokładnie poznać wszystkich - ich przeszłość, teraźniejszość, uczucia i udział w sprawie. Dodatkowym atutem jest to, że autor wprowadził narrację pierwszoosobową, która zazwyczaj mnie irytuje, ale tutaj jest idealnym rozwiązaniem, które pozwala wejść w skórę każdej osoby i poznać jej emocje. Oprócz piątki głównych bohaterów w książce pojawia się wiele dodatkowych postaci, które są w jakiś sposób powiązane z czołową piątką i wnoszą wiele do rozwikłania zagadki tajemniczej śmierci.
Jestem pod bardzo dużym wrażeniem książki "Nie wiesz wszystkiego". Rewelacyjnie się ją czytało, bardzo szybko, bo akcja była tak wciągająca, że przeważała ciekawość - co będzie dalej? To też świetna lekcja na przyszłość, jakim rodzicem nie należy być i czego wystrzegać się w przypadku nastolatków. Ale to także historia dająca nadzieję, bo koniec końców okazuje się, że pozornie zepsuci siedemnastolatkowie wykazali się wielkim rozsądkiem i udowodnili, że nie są aż tak głupi.
"Nie wiesz wszystkiego" to kolejna książka Marcela Mossa, która wskakuje na moją top listę. Bez wahania polecam ją wszystkim wielbicielom thrillerów psychologicznych. I zdecydowanie także rodzicom nastolatków. To bardzo pouczająca lektura. Jestem strasznie podekscytowana, bo kiedy już myślałam, że to koniec tej historii, na ostatniej stronie przeczytałam "ciąg dalszy nastąpi...". Będę czekać, bardzo niecierpliwie!
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Filia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz