269. "Uczniowie Hippokratesa. Doktor Bogumił" Ałbena Grabowska - Wydawnictwo Marginesy

Wychodzę z założenia, że napisać książkę, której akcja toczy się współcześnie jest oczywiście trudno, ale napisać książkę, której akcja dzieje się w przeszłości - i to dość odległej - to już wielka sztuka. Wielu autorów podejmuje ten wysiłek, a efekty są przeróżne. Ja mam za sobą lekturę najnowszej książki Ałbeny Grabowskiej, w której autorka przenosi czytelnika do roku 1850 i toczy opowieść o doktorze Bogumile Korzyńskim, przeplataną prawdziwymi historiami dotyczącymi rozwoju światowej medycyny. Powiedzieć o tej książce "mistrzostwo" - to jakby nic nie powiedzieć... Fenomen, majstersztyk - te słowa już bardziej pasują mi do powieści otwierającej cykl "Uczniowie Hippokratesa". Zapraszam do lektury recenzji. 


Jest rok 1850. Doktor Bogumił Korzyński rozpoczyna pracę w warszawskim Szpitalu Dzieciątka Jezus. Mężczyzna chciałby zostać ginekologiem, by móc pomagać kobietom takim jak jego żona, która bardzo ciężko znosi porody, a każdy kolejny jest wielką obawą czy Domicela przeżyje. Oprócz życia rodzinnego i zawodowego Bogumił prowadzi jeszcze trzecie, owiane tajemnicą życie. Zmaga się z przeszłością, która nie daje o sobie zapomnieć i nigdy nie może wyjść na światło dziennie. Inaczej jego kariera byłaby skończona. 

Opowieść o Bogumile przeplatana jest prawdziwymi historiami lekarzy, którzy w istotny sposób wpłynęli na rozwój światowej medycyny. Czytamy między innymi o Horacym Wellsie, który wynalazł znieczulający eter czy o Gustavie Michaelisie, który jako pierwszy wskazał konieczność dezynfekcji narzędzi i rąk lekarzy podczas zabiegów medycznych. Musimy pamiętać, że opisane wydarzenia toczą się w połowie XIX wieku, zatem są to czasy, w których główną możliwością przekazywania informacji były listy. Medycyna rozwijała się powoli, a wszelkie nowinki roznosiły się między lekarzami na drodze osobistej wymiany doświadczeń. 

W ten właśnie sposób dokształcał się Bogumił. Korespondował ze światowymi autorytetami medycznymi, w czym towarzyszyła mu zafascynowana medycyną i znająca języki obce szwagierka Augusta, której wielkim marzeniem było zostać lekarką. Niestety, wtedy jeszcze był to zawód zarezerwowany wyłącznie dla mężczyzn, a kobiety nie miały wstępu na uniwersytety. Przebiegła i niezwykle inteligentna Augusta znalazła jednak sposób, aby wedrzeć się do tego niedostępnego i kuszącego świata. 

"Doktor Bogumił" to powieść obyczajowa z mocno zaakcentowanym wątkiem kryminalnym oraz dużą dawką wiedzy medycznej. Kiedy zaczęłam czytać tę książkę byłam lekko skołowana, ponieważ zaczyna się ona od autentycznej historii Horacego Wellsa, który podczas wizyty w cyrku odkrył skutki działania gazu rozweselającego. Oczarowany tym spostrzeżeniem, postanowił zastosować eter w swojej praktyce dentystycznej celem zmniejszenia bólu u pacjentów. Życie Horacego zakończyło się co prawda fatalnie, co było skutkiem zbyt częstego testowania gazu na sobie, ale człowiek ten dokonał przełomowego odkrycia, jakim było wprowadzenie do leczenia eteru jako znieczulenia. Ta krótka opowieść, podobnie jak inne tego typu zamieszczone w powieści, mają na celu przedstawienie odkryć, które wpłynęły na rozwój medycyny. Dlaczego są one tak istotne dla historii Bogumiła? Bo to właśnie on był jednym z prekursorów rozwoju medycyny, zmiany podejścia do pacjenta i do leczenia w Polsce. Bogumił i jego szwagierka, wymieniając listy z lekarzami z całego świata, wyznaczali nowe standardy leczenia w naszym kraju. Możecie pomyśleć sobie, że ta powieść jest przepełniona wiedzą medyczną. Nic bardziej mylnego. Ałbena Grabowska jest lekarką i najnowszą książką oddała hołd wszystkim medykom, którzy swoją determinacją i heroiczną walką doprowadzili do rozwoju medycyny. A co najważniejsze - wypełniali obietnice złożone w przysiędze Hippokratesa. Autorka pokazała także, że nie każdy lekarz jednakowo poważnie podchodzi do swojego zawodu. Jakże znane nam są takie sytuacje z codziennego życia...

Na pierwszy plan wysuwa się postać Bogumiła - jego życie osobiste, rozwój kariery lekarskiej, tajemnicza przeszłość, skrywana przez niego tajemnica i przyjaźń ze szwagierką. W powieści dominuje wątek obyczajowy - historia młodego lekarza jest bardzo wciągająca i nie sposób wyrzucić jej z głowy. Dodatkowego uroku dodaje fakt, że akcja książki rozpoczyna się w 1850 roku. Bardzo lubię czytać powieści w klimacie retro. Dorożki, eleganckie stroje, wyjścia do opery czy teatru - wszystko jest takie inne i ciekawe. Pobudza wyobraźnię czytelnika, przenosi w czasie i pozwala oderwać się od rzeczywistości. "Doktor Bogumił" liczy sobie aż 508 stron, ale wydarzenia są tak dynamiczne i intrygujące, że nawet przez sekundę nie poczujemy znużenia. Uwielbiam czytać książki, w których autorzy tak wspaniale budują napięcie, tworzą ciekawe wątki główne i poboczne, mieszają ze sobą wydarzenia, łączą losy bohaterów i krzyżują ich drogi, a wszystko po to, by kompletnie zaskoczyć efektem końcowym. Lubię też, kiedy książka, którą czytam sprawia, że jestem bogatsza o wiedzę. Tym razem po lekturze wyniosłam bagaż informacji dotyczących rozwoju medycyny na świecie i w Polsce. A wszystko to sprytnie przemycone w opowieści o sympatycznym i tajemniczym lekarzu. Automatycznie w myślach nasuwa mi się porównanie do powieści Joanny Jax, dzięki którym uczymy się historii czytając powieści obyczajowe. Bardzo, bardzo to lubię.

Na koniec muszę jeszcze wspomnieć o mojej ulubionej postaci. To Augusta, siostra małżonki Bogumiła. Kobiety te pochodzą z bogatej, szanowanej rodziny. Zdobyły porządne wykształcenie i są niezwykle inteligentne. Domicela skupiła się na życiu rodzinnym, opiece nad dziećmi i prowadzeniu domu, natomiast jej siostra to niepokorny duch. Potajemnie zgłębia wiedzę medyczną, doskonale zna języki obce, dlatego bez problemu prowadzi korespondencję z lekarzami z całego świata, jest piekielnie inteligenta, ale ma pewien kłopot - przebyta w dzieciństwie choroba sprawiła, że nie jest tak urodziwa jak jej siostry. To jednak zdaje się w ogóle nie przeszkadzać młodej kobiecie, która bardziej marzy o byciu lekarzem niż o zakładaniu rodziny. To jedna z najbardziej imponujących bohaterek, jakie przyszło mi poznać. 

"Doktor Bogumił" to książka, która otwiera cykl "Uczniowie Hippokratesa". Zamierzam zostać stałą czytelniczką kolejnych części tej serii, bo trafiłam na powieść, która idealnie wpisała się w mój gust czytelniczy. Polecam, polecam i jeszcze raz - polecam. 

Numer akredytacji: 12/05/2020

1 komentarz:

273. "Zwyczajna kobieta" Anna Płowiec - recenzja przedpremierowa

Przepis na zwyczajne życie. Miłość, wierność, uczciwość, zaufanie, tolerancja czy przyjaźń to podstawowe składniki życia, zwłaszcza w związk...