36. "Tylko dobre wiadomości" Agnieszka Krawczyk

Muszę się Wam przyznać, że "Tylko dobre wiadomości" to pierwsza książka autorstwa Agnieszki Krawczyk, która trafiła w moje ręce. A trafiła oczywiście z bibliotecznej półki, jak większość książek ostatnio. I już wiem, że w najbliższym czasie będę musiała nadrobić zaległości i przespacerować się do biblioteki po inne książki tej autorki. Warto!


W studio telewizyjnym dzień jak co dzień. Dziennikarka Izabela Oster przepytuje znanego polityka, nie zostawiając na nim suchej nitki. Taka właśnie jest Zula, dlatego jej program cieszy się ogromną popularnością. Jednak w prywatnej telewizji Global PL szykują się ogromne zmiany - program Izabeli ma zostać przeniesiony na późniejszą godzinę. Dziennikarka nie może się pogodzić z takim obrotem spraw i bez zastanowienia rzuca pracę w telewizji. Kobieta liczyła na to, że osoba posiadająca tak bogate doświadczenie w prowadzeniu programów publicystycznych jak ona nie będzie musiała długo czekać na propozycje pracy w konkurencyjnych stacjach. Jednak nie wszystko toczy się po jej myśli. Telefon uparcie milczy, a potencjalni pracodawcy nie pukają do jej drzwi. Ratunkiem w kryzysie okazuje się przyjaciółka Izabeli, Kamila Rudnicka - Clement, która składa jej biznesową propozycję. Kamila, która na co dzień jest tłumaczką powieści bardzo popularnego amerykańskiego autora, odziedziczyła w spadku po zmarłej teściowej podupadające pismo dla pań. Kobiety postanawiają wspólnie zaangażować się w to przedsięwzięcie i wynieść magazyn na wyżyny popularności. Jednak aby tego dokonać, konieczna jest przeprowadzka do Krakowa. Izabela, która właśnie stamtąd pochodzi, swego czasu kupiła urokliwe mieszkanie, dlatego sprawa nowego miejsca zamieszkania staje się przesądzona. Przyjaciółki ruszają na przód i rzucają się w wir pracy. Przed nimi wiele ciekawych przygód, jak podróż do Wenecji, odzyskana przyjaźń, wiosenny Kraków odkrywany na nowo, a wreszcie miłość. Będzie się działo, zapewniam!

"Tylko dobre wiadomości" to niezwykle sympatyczna powieść o tym, że wszystko jest możliwe, jeśli tylko bardzo się tego pragnie i odważnie spogląda w przyszłość. Przeczytamy tutaj także o tym, jak bardzo człowiek jest w stanie zmienić się dla drugiej osoby i jak wiele gotowy jest poświęcić. Klimat uroczego Krakowa i przecudnej Wenecji dodaje całej opowieści ciepła i uroku. Ale nie bójcie się, przecież dobrze wiecie, że nie cierpię romansideł. Autorce udało się w bardzo przyjemny sposób poprowadzić wątek miłosny, oszczędzając czytelnikowi mdławych scen i absurdalnych uniesień. 

Izabela Oster to osoba twardo stąpająca po ziemi. Jeśli coś sobie zaplanuje, dąży do realizacji tego celu nie zważając na nikogo i na nic. Jest to postawa bardzo przydatna w biznesie, jednak czy równie pożądana w życiu osobistym? W poukładanym dotąd świecie Zuli po przeprowadzce do Krakowa zacznie się bardzo wiele zmieniać. Kobieta przejdzie prawdziwą przemianę, pozytywną czy negatywną, to już ocenicie sami. 

Z kolei Kamila Rudnicka - Clement, która na pierwszy rzut oka wydawać się może poukładaną i nudną osobą, tak na prawdę skrywa wiele niezwykłych tajemnic. Jej postać zaskakuje od pierwszej do ostatniej strony. Wielka szkoda, że "Tylko dobre wiadomości" to powieść jednotomowa, bo ciekawe czego jeszcze moglibyśmy się dowiedzieć o Kamili.

Prócz głównych bohaterek, którymi są przyjaciółki, poznajemy także osoby pracujące w gazecie - upartą i żądną władzy Ninę, sympatycznego fotografa Stefana oraz młodych, ambitnych dziennikarzy Weronikę i Bartka. Przez książkę przewija się również spora ilość postaci męskich, z czego na szczególną uwagę zasługiwać będą Robert, przyjaciel Izy z młodości, a także Adam, znany psycholog. Poznamy także zwariowaną ciotkę Kamili, Violę Clement, amerykankę, która postanowiła wybrać się w podróż po Europie. Jednak postaciami, które obdarzyłam największą sympatią, są Rychu i Płeta, tak zwany malowniczy element dzielnicy. Panowie, którzy na co dzień zajmują się konsumpcją napojów różnego gatunku, okazują się bowiem niesamowicie dobrymi, serdecznymi i uczynnymi ludźmi. Pokazują, że warto wierzyć w ludzi, w każdego, nawet najmniej oczekiwanego człowieka. Każdy bowiem może nas pozytywnie zaskoczyć. 

"Tylko dobre wiadomości" to, zgodnie z tytułem, bardzo pozytywna powieść. Nie sposób się nie uśmiechać poznając przygody jej bohaterów. Są to barwne, ciekawe postaci, z których każda wnosi do opowieści coś nowego, odmiennego i ciekawego. Baza powieści - przywrócenie do życia magazynu dla pań - stała się punktem wyjścia do rozwoju wielu ciekawych wątków. Ani przez chwilę nie nudzimy się czytając tę powieść. Akcja rozwija się w dobrym tempie, by na koniec zrzucić na czytelnika grad niespodzianek. Nie mogę nie wspomnieć o jeszcze jednym bardzo ważnym wątku - ukazanej przez autorkę miłości do zwierząt. Nie tylko do tych posiadanych przez ludzi, lecz również tych porzuconych i zaniedbanych. Przeogromny plus, uwielbiam ludzi, którzy szanują zwierzęta!

Podsumowując, najnowsza powieść Agnieszki Krawczyk to kawał dobrej roboty. Przyjemna w odbiorze, lekka obyczajówka z niezwykle ciekawą fabułą i wyrazistymi postaciami. To idealna książka na wiosenne, słoneczne dni. Nastraja optymizmem i dodaje wigoru. Polecam!

"Tylko dobre wiadomości"
Liczba stron 416
Wydawnictwo Filia
Premiera 31.01.2018

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

273. "Zwyczajna kobieta" Anna Płowiec - recenzja przedpremierowa

Przepis na zwyczajne życie. Miłość, wierność, uczciwość, zaufanie, tolerancja czy przyjaźń to podstawowe składniki życia, zwłaszcza w związk...