90. "Damy, dziewuchy, dziewczyny. Podróże w spódnicy" Anna Dziewit - Meller

Zauważyłam, iż ostatnimi czasy pojawił się nowy trend w dziecięcej literaturze - mocno podkreślana jest rola kobiet w rozwoju świata. Wiele mam bulwersuje się, że nie powstają męskie odpowiedniki poszczególnych książek. Spójrzmy jednak prawdzie prosto w oczy - mało kto potrafiłby wymienić dokonania sławnych kobiet prócz Marii Skłodowskiej - Curie, Margaret Thatcher czy królowej Elżbiety II. Dlatego uważam, że warto dużo i głośno mówić o roli kobiet, tym bardziej takich, o których słuch zaginął z powodu chociażby braku jakichkolwiek praw. Jestem zatem ogromnie szczęśliwa, że w moje ręce trafił egzemplarz książki "Damy, dziewuchy, dziewczyny. Podróże w spódnicy". To wspaniała publikacja, o której więcej opowiem Wam w poniższej recenzji.


"Damy, dziewuchy, dziewczyny. Podróże w spódnicy" to książka wydana w formie specjalnego numeru gazety poświęconego w pełni kobietom podróżniczkom. Znajdziemy w niej reportaże, wywiady i listy do redakcji dzięki którym poznajemy damy, które w spódnicach i gorsetach dotarły tam, gdzie ich jeszcze nie widziano. Ich odwaga, siła, upór i determinacja zasługują na ogromny szacunek. Ich podróże nie odbywały się bynajmniej w tak komfortowych warunkach, w jakich podróżujemy w dzisiejszych czasach. Dostępnymi wówczas środkami transportu były głównie wielkie liniowce pływające po oceanach, pociągi ciągnięte przez lokomotywy parowe, wielbłądy, maleńkie i niebezpieczne samoloty czy też szalenie niewygodne sanie.




We wstępie poznajemy zwariowaną dziennikarkę Nellie Bly, która jest inicjatorką powstania gazety. Skłoniły ją do tego własne wspomnienia - jako młoda dziewczyna Nellie przeczytała w poważnej gazecie tekst "Do czego nadają się dziewczęta?", z którego jasno wynikało, że nadają się one jedynie do małżeństwa i prowadzenia domu. Zdenerwowana do granic możliwości dziewczyna wystosowała listowną odpowiedź na ten artykuł i wysłała ją do redakcji. Tekst w obronie dziewcząt tak bardzo spodobał się redakcji, że Nellie otrzymała propozycję współpracy. Dzięki swojemu apelowi o szanse dla młodych kobiet została dziennikarką - pisywała artykuły o ciężkim losie amerykańskich kobiet, co wywoływało nie małe poruszenie. Do tej pory kobiety mogły pisać do gazet jedynie o gotowaniu czy szydełkowaniu, nie zaś reportaże poruszające trudne tematy. Ogromną sławę przyniosło jej jednak zupełnie co innego. Pewnego dnia młoda kobieta podjęła decyzję, że pobije rekord podróży dookoła świata w 80 dni. Tak oto 14 listopada 1889 roku sama, w ulubionej czapce i kraciastym płaszczu, z jednym małym kuferkiem, Nellie wyruszyła w podróż przez świat. Choć może trudno w to uwierzyć, dopięła swego. 25 stycznia 1890 roku, po 72 dniach, 6 godzinach, 11 minutach i 14 sekundach Nellie powróciła z podróży. Była pierwszą kobietą, która podróżowała dookoła świata bez towarzystwa mężczyzny.




Spodobała Wam się ta historia? To zaledwie początek! Książka "Damy, dziewuchy, dziewczyny. Podróże w spódnicy" jest pełna cudownych opowieści! Kogo jeszcze możecie w niej spotkać?

- Gudrid Thorbjarnardottir, kobietę, która jako pierwsza europejka dopłynęła do Ameryki, i to dużo wcześniej niż Krzysztof Kolumb!,

- Sacagawea - Indiankę, której twarz miała się znaleźć na płaskorzeźbie wykutej w górze Rushmore (tak, tak - dokładnie tej która przedstawia głowy prezydentów USA),

- Hester Stanhope - niebywale sprytną podróżniczkę, która przeprowadziła pierwsze nowoczesne badania archeologiczne w Ziemi Świętej,

- Idę Pfeiffer - autorkę książek podróżniczych, która zaczęła prawdziwie żyć dopiero po odchowaniu dzieci, mogła bowiem wtedy rozpocząć upragnione wojaże,

- Alexandrine Tinne - bohaterkę (oczywiście podróżniczkę) niepublikowanej powieści Karen Blixen,

- Florence Baker - która opowie nam o niezbędnych elementach podróżnego kufra (który swoją drogą jest przeogromny i koszmarnie ciężki), modzie oraz poradach dla podróżujących w XIX wieku kobiet,

- Mary Kingsley - kobietę, która zaprzyjaźniła się z kanibalami! Prócz tego przemierzała gorącą Afrykę odziana w gorset i długą do ziemi suknię oraz nieodłączny kapelusz. Jej wyprawa, mająca na celu połów nieznanych gatunków ryb, szybko zamieniła się w przygodę życia,

- Marię Czaplicką - polską podróżniczkę, badaczkę Syberii i szamanizmu, której nie straszne były arktyczne mrozy i brak środków finansowych - wyruszyła w wymarzoną podróż, licząc na przychylność losu,

- Bessie Coleman - pierwszą czarnoskórą lotniczkę, mistrzynię powietrznych akrobacji i niepoprawną optymistkę,

- Krystynę Chojnowską - Liskiewicz - pierwszą kobietę, która samotnie opłynęła świat!

- Walentynę Tierieszkową - pierwszą kobietę w kosmosie!

- Junko Tabei - jedną z najwybitniejszych himalaistek świata, pierwszą kobietę, która wspięła się na Mount Everest oraz pierwszą zdobywczynię Korony Ziemi, czyli najwyższych szczytów górskich na wszystkich kontynentach,

- Felicity Aston - podróżniczkę i badaczkę klimatu arktycznego, która jako pierwsza osoba na świecie samotnie przebyła Antarktykę, jako środka transportu używając wyłącznie nart.




Jak sami widzicie, w książce aż roi się od dzielnych i zaradnych kobiet, które wielokrotnie przełamywały stereotypy słabej i niezaradnej niewiasty. Czytając historie ich życia trudno wyjść z podziwu dla ich determinacji i silnej woli. Wspaniale było poznawać życiorysy tak niebywale wartościowych osób. Książka będzie stała na honorowym miejscu w naszej biblioteczce i cierpliwie czekała, aż Zosia urośnie na tyle, by mogła zrozumieć jej przekaz. A jest on bardzo ważny - musimy uświadamiać naszym córkom, że mogą dokonać wszystkiego, czego tylko chcą! Jest to również bardzo ciekawa lektura dla chłopców, ukazująca, że ich koleżanki wcale nie są słabsze ani gorsze. Że potrafią dokonywać wielkich rzeczy. W dzisiejszych czasach wszystko się zmieniło, panuje równouprawnienie, ale musimy pamiętać, że dawniej kobiety nie miały żadnych praw. A bohaterki książki, mimo to, realizowały swoje marzenia. To postawa godna podziwu i naśladowania.

Książka "Damy, dziewuchy, dziewczyny. Podróże w spódnicy" totalnie mnie oczarowała! Z zapartym tchem śledziłam losy jej bohaterek, z wrażenia otwierając buzię. Sprawdzałam nawet w Internecie, czy zawarte w niej informacje aby na pewno są prawdziwe. Bo jak to? Te kobiety dokonały niesamowitych czynów, a ja do tej pory nie znałam historii żadnej z nich. To wszystko wydaje się tak nieprawdopodobne, że potrzeba chwili, by odetchnąć i przewartościować swój światopogląd. Dlaczego tak wiele mówi się o dokonaniach mężczyzn, zapominając przy tym wszystkim o ogromnej roli kobiet?




Przepiękną ozdobą książki są ilustracje wykonane przez Joannę Rusinek, której ogromny talent zachwalałam nie dalej niż wczoraj w recenzji książki "Kefir w Kairze" (klik). Pani Joanna jest niezwykle uzdolnioną osobą, która sprawia, że ilustrowane przez nią książeczki stają się małymi dziełami sztuki. W przypadku omawianej książki ilustracji jest niewiele, jednak patrząc chociażby na przepiękne portrety bohaterek ciężko wyjść z podziwu.

Ponieważ książka napisana jest w formie gazety nie brakuje w niej charakterystycznych elementów - znajdziemy zatem zabawne reklamy oraz krótsze i dłuższe ogłoszenia. W przypadku kilku historii na ich końcu znajdujemy garść informacji na temat omawianej tematyki. Możemy na przykład dowiedzieć się czym jest riksza, awers czy kanibalizm, a także skąd wzięła się nazwa Ameryka. Na końcu książki czeka horoskop dla tych, którzy chcą udać się w podróż.

"Damy, dziewuchy, dziewczyny. Podróże w spódnicy" to już druga część książki o niezwykłych kobietach. Pierwsza z nich nosi tytuł "Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy" i opowiada o Polkach, które dokonały wielkich rzeczy. Gorąco zachęcam Was do lektury tych wspaniałych i wartościowych książek!

Za możliwość poznania książki bardzo dziękuję wydawnictwu Znak.

Image and video hosting by TinyPic

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

273. "Zwyczajna kobieta" Anna Płowiec - recenzja przedpremierowa

Przepis na zwyczajne życie. Miłość, wierność, uczciwość, zaufanie, tolerancja czy przyjaźń to podstawowe składniki życia, zwłaszcza w związk...