Od kiedy dwa miesiące temu miałam przyjemność poznać komiks o przygodach małego Indianina imieniem Yakari zapałałam wielką sympatią do tej bajki i już nie omijam telewizora szerokim łukiem kiedy TVP ABC emituje jej odcinki. Chłopiec, który rozumie mowę zwierząt stał się jednym z moich ulubionych bohaterów. Jeśli wy także lubicie jego przygody, zapraszam do lektury recenzji trzeciego i czwartego tomu komiksu.
Trzeci tom komiksu nosi tytuł "Yakari u Bobrów". Nadeszły ciepłe miesiące, więc plemię Siuksów przeniosło się do letniego obozowiska. Yakari i jego wierny konik Mały Piorun jadą nad rzekę, gdzie spotykają pracowite bobry. Zwierzęta właśnie budują tamę i żeremia, dlatego proszą chłopca i jego wierzchowca o pomoc. Potem bohaterowie wykazują się odwagą w walce z potężnym wrogiem bobrów - niedźwiedziem, ale prawdziwe wyzwanie czeka ich dopiero wtedy, kiedy miłe wodne gryzonie spotka niespodziewana tragedia. Mały bóbr imieniem Lipek zaginął i wszystkie bobry są przekonane, że porwał go nurt rzeki. Yakari i Mały Piorun natychmiast wyruszają na poszukiwania i dzięki radom opiekuńczego ducha – Wielkiego Orła udaje im się odnaleźć maleństwo całe i zdrowe, z wielką chęcią do dalszej zabawy.
Czwarty tom znakomitej przygodowo-humorystycznej opowieści o najsłynniejszym komiksowym Indianinie nosi tytuł "Yakari i Nanabozo". Do wioski Siuksów przybywa wędrowiec, który opowiada o znajdującej się na północy krainie śniegu i białych niedźwiedzi. Tęcza, przyjaciółka Yakariego, bardzo chce zobaczyć te niezwykłe zwierzęta, umawia się więc z chłopcem, że następnego dnia udadzą się w daleką podróż. Niestety, rano Tęcza znika i Yakari musi wyruszyć na jej poszukiwanie. Będzie mu pomagał duch opiekuńczy dziewczynki – wielki królik Nanabozo. Przeżyją mnóstwo niebezpiecznych i pełnych magii przygód, czy jednak odnajdą Tęczę? I czy na odległej północy rzeczywiście żyją białe niedźwiedzie?
Cykl komiksów o przygodach małego Indianina imieniem Yakari ukazuje się od pięćdziesięciu lat, a mimo to nadal bawi i wcale się nie zestarzał, gdyż zawiera treści uniwersalne i ważne w każdej epoce. Obecnie liczy prawie czterdzieści tomów. Został stworzony pod koniec lat 60. przez dwóch Szwajcarów – scenarzystę Job (André Jobin) oraz rysownika Derib (Claude de Ribaupierre). Za tomy 6 i 31 Yakariego (odpowiednio w latach 1982 i 2006) dostali nagrody Festiwalu Komiksowego w Angoulême w różnych kategoriach komiksu dziecięcego.
Niezmiennie pozostaję pod ogromnym wrażeniem opowieści o Yakarim. Zupełnie inaczej ogląda się bajkę w telewizji, a inaczej poznaje się przygody chłopca w formie pisanej, która do mnie przemawia dużo bardziej. Wielkim plusem są tutaj fantastyczne ilustracje! Lubię komiksy i bardzo cenię sobie pracę rysowników, a w tym przypadku jest to cudowna, profesjonalna robota. Ilość tekstu jest tutaj umiarkowana, można by rzec w sam raz - akurat tyle, żeby nie znudzić czytelnika. Komiksowe przygody Indianina przypadły mi do gustu i z niecierpliwością będę czekać na kolejne części (w przygotowaniu kolejne). Gorąco polecam, nawet jeśli telewizyjna wersja nie przypadła Wam do gustu, dajcie szansę komiksom!
Pierwsze dwa tomy komiksu - "Yakari i wielki orzeł" oraz "Yakari i biały bizon" opisywałam już na moim blogu - tutaj (klik)
Pierwsze dwa tomy komiksu - "Yakari i wielki orzeł" oraz "Yakari i biały bizon" opisywałam już na moim blogu - tutaj (klik)
Komiksy z cyklu "Yakari" znajdziecie na stronie wydawnictwa Egmont, poniżej podaję link:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz