217. "Czytam sobie z bakcylem - Maurizio. Włoska przygoda" - wydawnictwo Egmont

Pamiętacie Maurizio - kota - piosenkarza, który zaczął nosić okulary i paparazzi z tego powodu tak bardzo go prześladowali, że aby się przed nimi ukryć kocur zaszył się w schronisku? Opowiadałam Wam o nim nieco ponad rok temu. Szczęśliwie, książka doczekała się kontynuacji. Nowe przygody Maurizia są jeszcze ciekawsze i zabawniejsze niż poprzednie! Zapraszam do lektury poniższego wpisu, gdzie znajdziecie moją opinię o książce "Maurizio. Włoska przygoda". 



Po ogromnym sukcesie przecudownej serii "Czytam sobie" wydawnictwa Egmont przyszedł czas na nową serię literacką dla dzieci - "Czytam sobie z bakcylem". To książki dla młodych czytelników, którzy przyswajali sobie naukę czytania i opanowali trzeci poziom kultowej serii "Czytam sobie", zarazili się bakcylem czytania i nie chcą się z niego wyleczyć. Nowa seria to nowi bohaterowie, wciągające historie i wielka czytelnicza przygoda, do której gorąco Was zachęcam.

Maurizio ma wyruszyć w trasę koncertową po Włoszech. Do wyjazdu przygotowuje się bardzo starannie – kompletuje stroje i ćwiczy głos. Tymczasem w Rzymie bracia Giulio i Giorgio, niegdyś słynny duet kotów syjamskich, wcale nie są z tego zadowoleni. Ich występy przestały cieszyć się zainteresowaniem. Nowym idolem tłumów jest Maurizio. Czy bracia mają bezczynnie czekać, aż stracą całą publiczność? Obmyślają zatem przebiegły plan pozbycia się konkurenta. Zatrudniają do współpracy polskiego paparazzi, który ma donosić im o działaniach Maurizio. W tym czasie oni szukają sobowtóra piosenkarza wśród włoskich kotów po to, aby tuż przed występem porwać Maurizio i wpuścić na scenę podstawionego kota, który by niemiłosiernie fałszował i tym samym ośmieszył słynnego piosenkarza. Maurizio z przyjaciółmi przyjeżdża do Włoch już kilka dni przed występem, aby spędzić czas z ukochanymi dziadkami. Zwiedzają oni zabytkowe miejsca i objadają się lodami, podczas gdy ich prześladowcy dopinają swoją intrygę na ostatnie guziki. Niestety - nie przemyśleli wszystkiego, w związku z czym kiedy wreszcie dochodzi do porwania nie wiedzą gdzie ukryć swoją ofiarę. Szybko podejmują decyzję, że idealna do tego celu będzie ferma lisów za miastem. Jakby tego było mało, bracia porywają złego kota - zamiast Maurizia ich ofiarą pada Fikołek. Na szczęście dzięki szybkiej reakcji piosenkarza i pomocy bezdomnego kota udaje się odnaleźć zgubę, a przy okazji uwolnić skazane na śmierć lisy.







Książka Katarzyny Kozłowskiej to zabawna historia, pełna błyskotliwych żartów i celnych spostrzeżeń na temat współczesnego życia, ukrytych w kocich metaforach. Opowieść naszpikowana jest wyjaśnieniami trudniejszych słów, dzięki czemu małemu czytelnikowi dużo łatwiej będzie zrozumieć sens i kontekst poszczególnych zdań. To także świetna lekcja ekologii, bowiem często pojawia się tutaj motyw dbania o planetę - nieużywanie plastikowych słomek, które źle wyrzucone mogą doprowadzić do śmierci niewinnych zwierząt czy uratowanie lisów przed śmiercią to tylko niektóre przykłady tego, jak powinniśmy dbać o naszą planetę. 

Nowa seria "Czytam sobie z bakcylem" to przygoda, wciągające historie, najlepsi polscy autorzy i ilustratorzy - jakość znana z "Czytam sobie" w nowym wymiarze, z jeszcze większą liczbą stron. Gorąco polecam ją wszystkim, których dzieci czują bakcyla do czytania. Wspierajcie ich pasje, a te wspaniałe książeczki niech będą dla Was pomocą i oparciem. 

Moją recenzję pierwszego tomu opowieści o Maurizio znajdziecie tutaj - klik.

Natomiast książki z serii "Czytam sobie z bakcylem" znajdziecie na stronie wydawnictwa Egmont (tutaj - klik).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

273. "Zwyczajna kobieta" Anna Płowiec - recenzja przedpremierowa

Przepis na zwyczajne życie. Miłość, wierność, uczciwość, zaufanie, tolerancja czy przyjaźń to podstawowe składniki życia, zwłaszcza w związk...