Joanna Jax to niekwestionowana mistrzyni powieści obyczajowo - historycznych. Drugiej takiej jak ona po prostu... nie ma. Z niecierpliwością wyczekuję kolejnych książkowych premier tej autorki, bo mam pewność, że nie będę nimi rozczarowana. Mało tego - każda kolejna książki Pani Joanny jest coraz lepsza (a wydawałoby się, że przecież coś tak dobrego nie wymaga już poprawy)! Tytuł drugiego tomu sagi "Prawda zapisana w popiołach" - "Krzyk zagubionych serc" tak naprawdę można zrozumieć dopiero po skończonej lekturze i jest on doskonałym wprowadzeniem do kolejnej części trylogii.
Pierwszy tom sagi - "Milczenie aniołów" w umiejętny sposób splótł ze sobą losy bohaterów dwóch wcześniejszych serii autorstwa Joanny Jax - "Zemsta i przebaczenie" oraz "Zanim nadejdzie jutro". Nie musimy znać tych powieści, żeby przeczytać "Prawdę zapisaną w popiołach", ale dla wielbicieli prozy Pani Joanny to okazja żeby wrócić pamięcią do dziejów bohaterów, o których czytaliśmy z wypiekami na twarzy.
Umiejętność łączenia historycznych faktów z losami ludzi to najlepszy sposób na poznanie historii. Tak mawiał mój licealny nauczyciel historii Pan Stanisław. Czytając książki Joanny Jax po raz kolejny przekonuję się do jego opinii. Fakty historyczne wiążą się z rzeczywistością i realnym życiem Nadii, Neli, Kuby, Hanki, Alicji, Igora i wielu innych. Po wojnie, którą udało się przetrwać naszym bohaterom, nastąpiły dla nich czasy spokoju - pozornego spokoju, bo taka była powojenna polska
rzeczywistość. Śmierć Stalina, który zgotował piekło milionom ludzi, przyniosła Polakom ulgę, dała nadzieję na złagodzenie represji. Ludzie coraz częściej patrzyli w kierunku "imperialistycznego zachodu" i chcieli żyć jak jego mieszkańcy. Niektórzy, jak na przykład Hanka, pamiętali przedwojenne czasy i z utęsknieniem wyglądali powrotu wolności.
Lata sześćdziesiąte, czasy, jak je określił Tadeusz Różewicz, małej stabilizacji, nie poprawiły warunków bytowych Polaków. Rosły dysproporcje standardu życia w stosunku do Europy Zachodniej.
Zaczynał znikać strach przed bezpodstawnym aresztowaniem, zaczęła się rozwijać polska kultura, ale Polska nadal była mocno zależna od Moskwy, co widać na przykładzie Igora Łyszkina. Naszą wolność od pewnego czasu ograniczyła pandemia, może więc łatwiej jest nam wczuć się w dolę Polaków z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, dla których podróż zagraniczna była marzeniem praktycznie nie do zrealizowania. My mamy możliwość swobodnego wypowiadania się, realizacji naszych marzeń, nie tak jak Nela, której marzeniem było zostanie korespondentką zagraniczną, która chciała "spełniać swoje marzenia i jeśli świat nie może dopasować się do mnie, ja dopasuję się do świata". Przestała krzyczeć w poszukiwaniu wolności, zaczęła milczeć i dopasowywać się...
Czytałam i zastanawiałam się, czy bohaterowie, którzy przeszli przez prawdziwe piekło, przestali walczyć o przetrwanie, uzyskali wolność, o której marzyli na kazachskich stepach, w łagrach i w okupowanej Polsce, poradzą sobie z codziennością? Dają radę, nie bez problemów, bo przeszłość kładzie się cieniem na ich obecnym życiu, ale radzą sobie i często płacą za to wysoką cenę. Nadia daje wolność Kubie, by mógł robić karierę, Szymek nadal nie może zdecydować czy zostawić żonę, Grzegorz nie zapisuje się do partii i nie ma szans na wykonywanie swojego zawodu... Moimi ulubieńcami są Alicja, Nela i Błażej oraz Mateusz. Zżyłam się z nimi czytając poprzednie serie. Ich niepokorne charaktery, odwaga, poświęcenie i upór skradły moje serce. Autorka tworzy swoje postaci stawiając na ich drodze wiele przeszkód, umiejętnie łączy ze sobą ich losy, sprawiając, ze czytając skupiamy się na ich przeżyciach. Dużo miejsca jest poświęcone Żydom, ich pragnieniu wolności, posiadania własnego kraju i działaniu kontrwywiadu. Wszystko dzieje się dynamicznie, każdy rozdział opatrzony jest miejscem i rokiem akcji, dzięki czemu nie gubimy się w natłoku wydarzeń.
"Krzyk zagubionych serc" to doskonale napisana historia o miłości, wyborach, rachunkach, które za popełnione błędy wystawia życie. Niecierpliwie czekam na następny tom serii "Prawda zapisana w popiołach", bo po raz kolejny nie zawiodłam się, biorąc do rąk powieść Joanny Jax.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Videograf.
Warto!!!
OdpowiedzUsuń