17. "Mała biała rybka" i "Mała biała rybka ma wielu przyjaciół" Guido van Genechten

O tym, że Guido van Genechten jest twórcą cudownych książeczek dla dzieci nikt nie musi mnie przekonywać. Jesteśmy z Zośką absolutnie zakochane w "Mamusiach..." i "Tatusiach z dziećmi(tutaj nasza recenzja), dlatego też bez wahania sięgnęłam po przygody Małej białej rybki.



Pierwsza z książeczek, które dziś Wam pokażemy to "Mała biała rybka". Opowiada ona o małej rybce, która zgubiła swoją mamę. Podczas poszukiwań napotyka przeróżne stworzenia wodne, na przykład ośmiornicę, kraba czy rozgwiazdę.

Co w tej książeczce najciekawsze? Dziecko wspólnie z małą, białą rybką poznaje kolory. Na każdej stronie towarzyszy nam inny mieszkaniec głębin morskich w charakterystycznym dla siebie kolorze.




"Mała biała rybka ma wielu przyjaciół" to druga książeczka z tej serii. Bohaterką jest wciąż ta sama mała rybka, która nieco podrosła w porównaniu z poprzednią książeczką.

W tej części poznajemy jej zabawy z przyjaciółmi. Książeczka to prawdziwa skarbnica pomysłów na zabawy z maluszkiem. Na każdej ze stron obserwujemy inne figle i psoty rybki i jej przyjaciół. Mamy tutaj na przykład zabawę w berka ze złotą rybką, robienie ciuchci z rodziną rozgwiazd czy bawienie się w chowanego z krabem.

Przyjaciele rybki to w większości stworzenia, które mieliśmy już okazję poznać w pierwszej książeczce, pojawia się jednak także kilka nowych postaci. Nasze dziecko zapewne szybko się z nimi zżyje i nauczy się je rozpoznawać. To świetna okazja do nauki nazw stworzeń wodnych.





W serii dostępne są jeszcze dwie książeczki. "Mała biała rybka ma urodziny", która opowiada o przyjęciu urodzinowym z okazji drugich urodzin rybki. Na uroczystości mają zjawić się przeróżne stworzenia morskie, te grube i chude, długie i krótkie, smutne i wesołe. Łatwo zatem się domyślić, że ta książeczka ma na celu pokazanie różnic i naukę przeciwieństw.

Najnowsza książeczka to "Mała biała rybka liczy do 11".


Jeśli zaś chodzi o przedział wiekowy dla tych książeczek, to rozstrzał moim zdaniem będzie dość duży, gdyż chciałoby się je wpisać w kategorię od urodzenia do 3 lat. Na początku patrzymy, później wspólnie się bawimy, uczymy i poznajemy podwodny świat. Czyli znowu książki, które rosną razem z dzieckiem i długo pozostają tymi ulubionymi na półeczce.

Ogromnym plusem wszystkich książeczek z tej serii jest fakt, że każda z ilustracji osadzona jest na czarnym tle. O tym, jak ważny jest wyraźny kontrast w książeczkach przeznaczonych dla małych czytelników też nie będę się już rozpisywać. Ta seria książeczek jest dla maluszków wprost idealna!

Jak napisałam na początku, sięgnęłam po te książeczki bez wahania. Tak bardzo bez wahania, że nie zauważyłam nawet, że to nie są książeczki kartonowe. Są wykonane na bardzo grubych kartkach, jednak zwykłych, papierowych. Z pewnością papier ten jest mocniejszy i lepszy niż w klasycznych książkach, jednak małe rączki mojej Zosi, która chce sama przewracać kartki, szybko zaginają strony. Wielka szkoda, bo książeczki wywołują ogromny zachwyt u mojej córeczki i szkoda nam będzie, jeśli się zniszczą. Za to oprawa jest twarda, jest więc zalążek nadziei, że mimo wszystko książki trochę pożyją.

Jak widzicie, w naszej kolekcji znalazły się póki co dwie książeczki z tej serii. Mama - książkowa zakupoholiczka musi bowiem troszkę zaciskać pasa. Wolę kupować po kilka książeczek z różnych serii i z czasem uzupełniać kolekcję, w ten sposób poznajemy więcej super książeczek. Z pewnością pozostałe książeczki o rybce prędzej czy później znajdą się w naszej biblioteczce, co do tego nie mam wątpliwości. A może powstaną kolejne części tej serii, kto wie...

Bądź co bądź, wspólnie z Zosią serdecznie polecamy serię książeczek o małej rybce!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

273. "Zwyczajna kobieta" Anna Płowiec - recenzja przedpremierowa

Przepis na zwyczajne życie. Miłość, wierność, uczciwość, zaufanie, tolerancja czy przyjaźń to podstawowe składniki życia, zwłaszcza w związk...