19. "Mały atlas ptaków" Ewy i Pawła Pawlaków

Mam zaszczyt przedstawić książkę "Mały atlas ptaków" autorstwa Ewy i Pawła Pawlaków. To prawdziwy zaszczyt, bowiem jest to jedna z tych książek, które określam mianem absolutnej perełki. Jest to pozycja uniwersalna - dla chłopców i dziewczynek, małych i dużych, ciekawskich i tych nieco mniej zainteresowanych otaczającą nas przyrodą. Atlas totalnie unikatowy i jedyny w swoim rodzaju! 


"Mały atlas ptaków" pozwala nam poznać 20 gatunków ptaków, zatem liczbę optymalną, nie jest to bowiem ani za mało, ani za dużo. Wszystkie ptaki przedstawione w atlasie są ptakami, które występują w Polsce. Możemy tutaj zobaczyć kopciuszka, szpaka, sikorki, słowika rdzawego, srokę, wilgę, kosa, dzięcioła zielonego, pokrzewki, dudka, dzwońca, szczygła, makolągwę, sójkę, raniuszki, mazurki, rudzika, kowalika, grubodzioba i ziębę. 



Na prezentację każdego z gatunków przeznaczone są dwie strony. Na jednej znajdujemy ciekawostki dotyczące przedstawionego ptaka wraz z barwnymi ilustracjami (pojawiają się także ilustracje wykonane przez dzieci!) oraz realnym zdjęciem. Druga strona to bardzo ciekawy kolaż materiałów, przedstawiający ptaki w ich środowisku. Są to kompozycje unikatowe, stworzone z rozmaitych tkanin, różniących się kolorem, fakturą czy deseniem. Pamiętam, że natrafiłam na informację, iż to pani Ewa Pawlak jest autorką tych fantastycznych obrazów. Wielki szacunek za tak wspaniały pomysł, uważam bowiem, że to właśnie dzięki tym niebanalnym kompozycjom książka jest unikatowa. Zachwycam się nimi nieprzerwanie i ciągle nie mogę wyjść z podziwu... taki wydawałoby się prosty pomysł, a tak genialny efekt.



Dzięki atlasowi dziecko uczy się m.in. odróżniać sikorkę bogatkę od ubogiej czy modrej, dowie się, który ptaszek ogłasza imieniny Zofii (tak, razem z Zosią będziemy uważnie poszukiwać owego gagatka) a także który ptak potrafi usłyszeć odgłosy robaków spod ziemi. Nasz pociecha pozna największego rozbójnika wśród ptaków, dowie się, który z latających przyjaciół to lekarz modrzewi i w mig nauczy się odróżniać wróbelka od mazurka


"Mały atlas ptaków" to idealna pozycja do rozpoczęcia ornitologicznej przygody. Dedykowana jest dzieciom od czwartego roku życia, jednak jak wiadomo, wszystkie kategorie wiekowe można do woli naginać, w zależności od potrzeb i upodobań małego czytelnika. Zosieńka ma dopiero pięć miesięcy, a atlas znalazł się w naszej biblioteczce już dobre trzy miesiące temu. Dlaczego? Intensywnie dokarmiamy ptaki na naszym podwórku, więc kiedy tylko zobaczyłam tę wspaniałą książkę wiedziałam, że muszę ją mieć! Przecież Zosia w końcu urośnie, a "Mały atlas ptaków" nigdzie przez ten czas nie ucieknie. Bałam się, że z biegiem czasu po prostu zapomnę o tej pozycji, a byłaby to przeogromna strata. 

Atlas wykonany jest na grubych, kartonowych stronach z zaokrąglonymi brzegami (zatem idealny już dla maluszka!) i wcale nie jest taki mały... jego format to 20,5 cm x 25 cm. 


Z książki płynie mnóstwo walorów edukacyjnych. Mały czytelnik dużo chętniej weźmie do ręki książkę, w której roi się od barwnych i ciekawych ilustracji, niż klasyczny atlas z fotografiami i suchymi opisami. Mało tego, ilustracje te zachęcają do samodzielnych prób rysowania ptaków. A wspólne poszukiwania latających bohaterów staną się nie lada gratką dla całej rodziny!


Przyznam szczerze... tą książkę kupiłam chyba bardziej z myślą o sobie niż o Zosi :) chciałam dokształcić się nieco, aby odróżniać naszych skrzydlatych gości. I muszę się pochwalić, nasz karmnik odwiedzają między innymi sikorki, wróbelki, dzięcioły oraz sójki (moje ukochane, tak pięknie ubarwione!).


Skoro więc ja, stara baba, jestem pod wrażeniem "Małego atlasu ptaków", Wasze dzieci i Wy sami zapewne też będziecie. Książka pojawiła się w naszej biblioteczce jako jedna z pierwszych książeczek Zosi, razem z m.in. "Wielką księgą Kubusia Puchatka" (tutaj recenzja), i od razu stała się naszą absolutną perełką, ustawioną na górnej półce, podziwianą i wychwalaną przez wszystkich gości. 

Polecamy! Całkowicie, totalnie i bezapelacyjnie... musicie mieć tę książkę! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

273. "Zwyczajna kobieta" Anna Płowiec - recenzja przedpremierowa

Przepis na zwyczajne życie. Miłość, wierność, uczciwość, zaufanie, tolerancja czy przyjaźń to podstawowe składniki życia, zwłaszcza w związk...